Skandynawia zachwycona decyzją Justyna Kowalczyk. "Wielki powrót legendy", "Bomba", "Rywalizacja nabierze rumieńców"
Plany Justyny Kowalczyk, która ma wystąpić w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Seefeld wywołały entuzjazm w Skandynawii - to "bomba" i "wielki come back legendy biegów narciarskich".
2019-02-16, 11:55
Pełniąca rolę trenerki w polskiej kadrze narciarskiej, mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska Justyna Kowalczyk potwierdziła kilka dni temu, że wystąpi w mistrzostwach świata w Seefeld. Polka poinformowała, że pod uwagę bierze nie tylko start w biegach sztafetowych, ale także rywalizację na dystansie 10 km stylem klasycznym.
Dwukrotna mistrzyni olimpijska i świata, która w ubiegłym roku zrezygnowała ze startów w Pucharze Świata i obecnie jest asystentką trenera kadry Aleksandra Wierietielnego. Polka pracuje z podopiecznymi, ale także startuje w maratonach.
Polka już od jakiegoś czasu mówiła o tym, że będzie chciała wesprzeć w rywalizacji na mistrzostwach świata w Seefeld swoje podopieczne. Taki scenariusz w rozmowie z serwisem Sportsinwinter.pl zapowiedział Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, a później potwierdziła go też sama Kowalczyk.
Plany Kowalczyk bardzo spodobały się w Skandynawii. "Kowalczyk, pomimo ogłoszenia przed niespełna rokiem sportowej emerytury, powraca na wielką scenę" - skomentował kanał norweskiej telewizji NRK.
REKLAMA
Dziennik "Dagbladet" ocenił, że "Królowa Tour de Ski, które to zawody wygrała aż cztery razy, wystartuje w MŚ". Zwrócono uwagę, że w sprincie drużynowym jej partnerką miałaby być Monika Skinder, niedawna srebrna medalistka młodzieżowych mistrzostw świata, którą określa się jako "nowy polski super talent". "Razem z Kowalczyk mogą być fascynującym i zaskakująco silnym duetem" - zaznaczono w dzienniku.
"Gwiazda nart powraca do rywalizacji" - zauważył dziennik "Aftenposten", a w "Nettavisen" start 36-letniej Polki w Seefeld nazwano "szokującym powrotem".
Powiązany Artykuł

EYOF 2019: złoty medal Moniki Skinder. Polka najszybsza w sprincie. Kowalczyk - "Ładnie Jej w brązowym? Piękniej będzie w złotym"
Agencja NTB podkreśliła z kolei, że Kowalczyk to "legenda i wieloletnia najgroźniejsza rywalka norweskich biegaczek" oraz przypomniała jej 50 zwycięstw w zawodach PŚ.
Również w Szwecji wiadomość odbiła się głośnym echem. Największy dziennik "Aftonbladet" nazwał decyzję Kowalczyk "bombą" i zasugerował, że rywalizacja - zwłaszcza w sprincie drużynowym - nabierze nowych rumieńców.
REKLAMA
"Expressen" natomiast podkreślił, że "legendarna Kowalczyk", jedna z największych gwiazd w historii tej dyscypliny, wystartuje w co najmniej dwóch konkurencjach, ale "może i w trzeciej, czyli na 10 kilometrów techniką klasyczną".
Również w Finlandii zwrócono uwagę na decyzję Kowalczyk. "Nieoczekiwany come back mistrzyni" - oceniła fińska Telewizja YLE, a jej była rywalka Aino Kaisa Saarinen skomentowała: "Wow! To szalone, lecz też i wspaniałe. Ja nie byłabym w stanie tego zrobić".
Justyna Kowalczyk tak skomentowała te komentarze: a tymczasem u nas: trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Tam wiedzą, że robię to dla drużyny. I że wcale to łatwe nie jest. Jest piękielnie trudne.
ah, PolskieRadio24.pl, PAP
REKLAMA
REKLAMA