Ograniczenie handlu w niedziele. Armagedon czy nie?

W marcu mija rok, odkąd obowiązuje ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele. Jak w praktyce działają te przepisy? Co przyniosły polskiej gospodarce i społeczeństwu? Na ten temat w "Debacie społeczno-gospodarczej" dyskutowali goście Polskiego Radia 24.

2019-03-09, 11:41

Ograniczenie handlu w niedziele. Armagedon czy nie?
Jan Rakowski (L), Renata Juszkiewicz (2L), Anna Grabowska (C), Artur Bartoszewicz (2P), Alfred Bujara (P). Foto: PR24/TB

Posłuchaj

09.03.19 Debata społeczno-gospodarcza
+
Dodaj do playlisty

- Wielcy, zagraniczni pracodawcy, którzy cały czas byli przeciwko, mówili nam, że po wprowadzeniu wolnych niedziel będzie Armagedon. Jakoś nic się nie stało. A miała się z tego tytułu zawalić gospodarka, miało spaść PKB i sto tysięcy ludzi miało stracić pracę, a w soboty i poniedziałki półki w sklepach miały być puste. Dziś społeczeństwo przyjęło ze spokojem i zrozumieniem wolną niedzielę, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Pracownicy bardzo się cieszą z tego, że mogą w domu odpocząć po ciężkiej pracy – powiedział Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność".

- Pracownikom obiecano ograniczenie handlu w niedziele i wolny czas, nie mówiąc im, że tak naprawdę w 50 procentach będą zatrudniani pracownicy w dużych sieciach handlowych, a 50 procent osób zatrudnionych w handlu skorzysta z tego poprzez 32 wyłączenia. Nikt nie był przygotowany na to, że będzie aż tyle wyłączeń i w związku z tym, tyle osób będzie zmuszonych do pracy w niedziele – podkreśliła Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

- Przyzwyczajamy się do czegoś, co kiedyś mieliśmy. Za czasów "Solidarności" walczyliśmy, żeby wszystkie soboty były wolne. Dlatego nasze społeczeństwo przyjęło to z przekonaniem. Uznało, że jest to normalna sytuacja. Żyjemy w konkretnym miejscu, w konkretnym kraju, który ma swoje tradycje -  zaznaczył Jan Rakowski, prezes Kongregacji Przemysłowo-Handlowej.

- Sytuacja, która się zrealizowała na rynku jest Armagedonem, którego my jeszcze do końca nie widzimy i nie jesteśmy w stanie w pełni zidentyfikować - ze względu na czynnik, jakim jest bardzo dobra koniunktura gospodarcza – powiedział Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej. Jego zdaniem ograniczenie handlu w niedziele "patologizuje gospodarkę", m.in. dlatego, że "funkcją władczą można zmienić dla uczestników rynku zasady funkcjonowania", co rodzi niepewność.

REKLAMA

Debatę prowadziła Anna Grabowska.

Polskie Radio 24/bartos

--------------------------

Data emisji: 09.03.2019

REKLAMA

Godzina emisji: 9.06

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej