El. MŚ piłkarek ręcznych: ostatni sprawdzian Polek przed meczem z Serbią. "Celem nie są spektakularne wygrane"
Rozpoczynający się w piątek w Gdańsku turniej Baltic Handball Cup będzie ostatnim testem polskich szczypiornistek przed dwumeczem z Serbią o awans do mistrzostw świata. - Chcemy realizować określone założenia i celem nie są spektakularne wygrane - zaznaczył trener Leszek Krowicki.
2019-03-20, 14:45
W pierwszym spotkaniu Polki zmierzą się w hali AWFiS w piątek o godz. 17.15 z Islandią, w sobotę o 18.15 zagrają ze Słowacją, a w niedzielę o 16.15 z Argentyną.
Kontuzje biało-czerwonych
Poprzedzające turniej zgrupowanie rozpoczęło się w niedzielę we Władysławowie, ale niektóre występujące za granicą zawodniczki dotarły do Centralnego Ośrodka Sportu Cetniewo w poniedziałek. Wiadomo już, że z powołanych wcześniej reprezentantek w Gdańsku nie wystąpią rozgrywająca Kinga Achruk i obrotowa Sylwia Matuszczyk.
- Po kontuzji Kinga wróciła już do gry w lidze, ale wciąż ma spore problemy z ramieniem, dlatego postanowiliśmy dać jej czas, aby w pełni doszła do siebie. Z kolei Sylwia nabawiła się poważnego urazu stopy. Tę drugą zastąpiła niespełna 20-letnia Aleksandra Stokłosa, która występuje w rumuńskim zespole CS Universitatea Jolidon Kluż-Napoka i teraz zadebiutuje w reprezentacji – poinformował Krowicki.
Już wcześniej z gry w kadrze kontuzja wyeliminowała podstawową obrotową Joannę Drabik.
- Asia na pewno nie pomoże nam w rywalizacji z Serbią. Skład, którym obecnie dysponujemy, jest bardzo zbliżony do tego, który wystąpi w spotkaniach barażowych o udział w MŚ – dodał.
Gdański sprawdzian
Pierwszy kwalifikacyjny mecz z Serbią zaplanowano 31 maja w Belgradzie, a rewanż odbędzie się 6 czerwca w Lubinie.
W Gdańsku biało-czerwone nie sprawdzą się na tle zespołów z najwyższej półki. W przeciwieństwie do Polek Słowaczki i Islandki nie grały w ostatnich mistrzostwach świata i Europy, natomiast z Argentynkami drużyna Krowickiego wygrała w grudniu 2017 roku podczas MŚ w Niemczech 38:20, by ostatecznie zająć 17. miejsce, zaś ekipa z Ameryki Południowej była 23.
- Nie wybrzydzam, tym bardziej że o nas też nie można powiedzieć, że zaliczamy się do światowej czołówki. U Słowaczek nie brakuje jednak zawodniczek grających w silnych europejskich klubach, we Francji, na Węgrzech czy w Danii. Islandki również coraz odważniej wchodzą na europejskie salony – zauważył trener kadry.
61-letni szkoleniowiec nie ukrywa, że podczas tego turnieju celem jego drużyny nie są spektakularne zwycięstwa
- Tak się gra w mistrzowskich imprezach, gdzie się ryzykuje i goni wynik. Dla nas jest to ważny sprawdzian i może nawet dobrze, że na tym etapie zmierzymy się z tego typu zespołami. W każdym meczu można coś wypróbować, postawić zadania i starać się zrealizować określone założenia. I my również w tych meczach zamierzamy przeprowadzać zmiany z zegarkiem w ręku i sprawdzać nowe formacje – tłumaczył Krowicki.
Europejskie przeciwniczki Polek także przygotowują się do eliminacyjnych meczów play off mistrzostw świata i na pewno nie będą faworytkami tej rywalizacji. Słowaczki zmierzą się ze Szwedkami, a Islandki - z Hiszpankami. Z kolei Argentynki mają już zapewniony udział w finałowej imprezie. Mistrzostwa świata, z udziałem 24 drużyn, zostaną rozegrane w Japonii w dniach 30 listopada - 15 grudnia.
W Baltic Handball Cup rywalizować będzie także kadra Polski B. Przeciwniczkami biało-czerwonych będą drugie zespoły Hiszpanii i Rumunii oraz pierwsza reprezentacja Finlandii.
(mb)