Brexit znów odsunięty w czasie? Dziś odpowiedź UE na prośbę Theresy May
Europejscy przywódcy mają dziś zdecydować o kolejnym przesunięciu daty wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. W Brukseli późnym popołudniem rozpocznie się nadzwyczajny szczyt poświęcony brexitowi
2019-04-10, 07:12
Posłuchaj
W związku z problemami na Wyspach Brytyjskich z przyjęciem umowy określającej warunki opuszczenia Wspólnoty, premier Theresa May poprosiła o przesunięcie brexitu z 12 kwietnia na 30 czerwca. Unijne stolice skłaniają się do dłuższego opóźnienia - koniec tego roku albo marzec przyszłego to możliwe terminy brexitu, o których mówi się w Brukseli. Jednocześnie Wielka Brytania w każdej chwili mogłaby opuścić Unię po zaakceptowaniu przez parlament w Londynie umowy o wyjściu.
- Przesunięcie do końca czerwca, o które poprosiła brytyjska premier, naraziłoby Unię na niepewność, ryzyko kolejnych krótkich przedłużeń i nadzwyczajnych szczytów - napisał w liście do przywódców szef Rady Europejskiej Donald Tusk i zaproponował rozważenie przedłużenia brexitu o rok.
Choć nie wiadomo jeszcze, jak długie będzie opóźnienie, to europejscy przywódcy na pewno zgodzą się na przedłużenie brexitu, chcąc uniknąć chaotycznego brexitu, bez umowy. Będą chcieli jednak usłyszeć od premier Theresy May konkretny plan działań. - Każde wydłużenie musi czemuś służyć, musimy usłyszeć, jaki jest cel tego wydłużenia - mówił wczoraj w Luksemburgu unijny negocjator Michel Barnier.
"27" ma też postawić warunki. Są wśród nich zobowiązania władz w Londynie do lojalnej współpracy. - To ma chronić przed sytuacją czysto politycznej, niekonstruktywnej gry po stronie brytyjskiej. Ja się nie spodziewam takiej gry, ale jest oczywiste, że kraje członkowskie chcą mieć trochę twardsze przesłanki na przyszłość - komentował wczoraj w Luksemburgu wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Chodzi o gwarancje, że Wielka Brytania nie będzie blokowała decyzji Unii w sprawach, w których wymagana jest jednomyślność.
fc