Afera podsłuchowa. Warszawski sąd nie ułaskawi Marka Falenty
Nie będzie ułaskawienia dla Marka Falenty. Sąd Okręgowy w Warszawie pozostawił prośbę o łaskę dla biznesmena bez rozpoznania.
2019-04-15, 12:03
Jak informuje sekcja prasowa warszawskiego sądu, który skazał biznesmena na dwa i pół roku więzienia za udział w aferze podsłuchowej, wniosek jest trzecim z kolei, który wpłynął w tej sprawie. Pierwsza prośba została złożona w styczniu 2018 roku przez córkę Marka Falenty. Sąd 6 kwietnia ubiegłego roku prośbę tę zaopiniował negatywnie.
Powiązany Artykuł
Wniosek prezydenta do prokuratury o ułaskawienie Marka Falenty. Błażej Spychalski: to standardowa procedura
Kolejną prośbę córka biznesmena złożyła w grudniu. Sąd, podobnie jak w przypadku prośby adwokata, pozostawił ją bez rozpoznania, ponieważ nie minął rok od negatywnej decyzji w sprawie poprzedniej prośby.
"Pierwsza prośba o darowanie w drodze łaski orzeczonej wobec Marka F. kary pozbawienia wolności została złożona przez córkę Marka F. w dniu 19 stycznia 2018 r. Prośba ta została postanowieniem tutejszego Sądu zaopiniowana negatywnie w dniu 6 kwietnia 2018 r. W/w złożyła kolejną prośbę o ułaskawienie w dniu 3 grudnia 2018 r. i po zapoznaniu się z nią została pozostawiona przez Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 2 stycznia 2019 r. bez rozpoznania na podstawie art. 566 kpk" - poinformowała samodzielna sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Zatrzymany w Walencji
O tym, że Marek Falenta ma odbyć zasądzoną mu karę 2,5 roku więzienia, zdecydował 31 stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie. Sąd odrzucił tym samym zażalenia obrońców, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary m.in. ze względu na stan zdrowia skazanego.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Marek Falenta w rękach policji. Został zatrzymany w Hiszpanii
Marek Falenta został skazany w 2016 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia, w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. Obrońcy Falenty złożyli kasację do Sądu Najwyższego.
Falenta miał stawić się w zakładzie karnym w celu odbycia kary 1 lutego, ale nie zrobił tego. Od tamtego momentu ukrywał się i był poszukiwany w związku z nakazem doprowadzenia do aresztu śledczego, który trafił do jednego ze stołecznych komisariatów 6 lutego 2019 roku. Biznesmen został zatrzymany 5 kwietnia w hiszpańskiej Walencji.
Ujawnione w tygodniku "Wprost" nagrania wywołały w 2014 roku kryzys w rządzie Donalda Tuska. Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 roku do czerwca 2014 na zlecenie Falenty w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika.
bb
REKLAMA
REKLAMA