Konwencja Wiosny. Robert Biedroń: nie wykorzystujemy szansy, jaką daje nam UE

- Po 15 latach w Unii Europejskiej powinniśmy być u steru europejskiego samolotu. Dzisiaj jesteśmy na ziemi bez samolotu i bez celu - podkreślił lider Wiosny Robert Biedroń podczas konwencji partii we Wrocławiu.

2019-04-27, 16:08

Konwencja Wiosny. Robert Biedroń: nie wykorzystujemy szansy, jaką daje nam UE

Biedroń zadeklarował, że Wiosna jest gotowa, aby "wziąć sprawy w swoje ręce". - Jesteśmy gotowi, by zadbać o Polskę, zadbać o Europę, o nasze prawa i wolności. To jest wybór pomiędzy tym, co będzie, a tym, co było - powiedział. - My w Wiośnie wybieramy nadzieję na przyszłości. Wybieramy zmianę – zapewnił.

Zaznaczył, że gdy słuchał sobotnich wystąpień liderów PiS i PO - Jarosława Kaczyńskiego i Grzegorza Schetyny - miał wrażenie, że to nie wybór przyszłości, a rozmowa o przeszłości. Jego zdaniem "im chodzi przede wszystkim o wojnę".

Polityk zadał pytanie zgromadzonym na wrocławskiej konwencji, czy tak wyobrażali sobie międzynarodową pozycję Polski po 15 latach w Unii Europejskiej. Podkreślił, że Polska powinna teraz współdecydować o tym, co dzieje się w Europie.

"Polski rząd nie przestrzega własnego prawa"

Zdaniem lidera Wiosny europejscy partnerzy pytają, czy "Polska jest częścią tej wspólnoty", czy "polski rząd podziela podstawowe europejskie wartości" i czy w Polsce "nadal obowiązują europejskie standardy praworządności". - To pytania, które jeszcze kilka lat temu nie przyszłyby na myśl ani Polakom, ani pozostałym Europejczykom - mówił.

Według niego "oczywistą oczywistością" jest to, że Polska dziś "nie przestrzega europejskich zasad". - Mało tego. Dzisiaj Polska, polski rząd nie przestrzega nawet własnego prawa. Nie przestrzega konstytucji - powiedział Biedroń.

Zdaniem Biedronia dzisiaj "zamiast odpowiedzialnych rządów mamy rozdawanie pieniędzy partyjnym działaczom i Kościołowi oczywiście, topienie miliardów w zbędnych inwestycjach, gigantycznych lotniskach, trujących, nikomu niepotrzebnych elektrowniach".

- A pod Sejmem strajkują kolejne grupy: nauczyciele, osoby z niepełnosprawnościami, pielęgniarki, policjanci. Walczą o coś, co w 2019 r. jest minimum godności. Niemal każdy dzień przynosi nowy protest. A przecież wiemy, że to nie koniec. W kolejce czekają ci, którzy też czekają na godne wynagrodzenia. Pracownicy sądów, pracownicy pomocy społecznej. I wiele grup, które przez tę władzę i kolejne władze zostały zostawione z tyłu - stwierdził. 

Pierwsza decyzja Biedronia

Polityk przekonywał, że jego ugrupowanie jest gotowe na to, by podejmować odważne decyzje, które doprowadzą do "regeneracji naszego państwa".

- Kiedy będę premierem w pierwszych tygodniach podejmę pięć odważnych decyzji, od których rozpoczniemy regenerację polskiego państwa. A po rządach Prawa i Sprawiedliwości pewnie reanimacji - ocenił Biedroń. Wyjaśnił, że pierwsza decyzja to likwidacja niepotrzebnej biurokracji – zamiast 20 będzie tylko 11 ministerstw w rządzie.

- Zlikwidujemy około 50 zbędnych urzędów, w tym Instytut Pamięci Narodowej, Polską Fundację Narodową i Zakład Ubezpieczeń Społecznych. To są instytucje, których miejsce jest w lamusie, w muzeum, w przeszłości. A nasza wizją jest przyszłość - mówił Biedroń.

Zapowiedź odpartyjnienia spółek skarbu państwa

Zapowiedział też odpartyjnienie spółek skarbu państwa, rezygnację z dużych inwestycji np. w Centralny Port Komunikacyjny, bo takie inwestycje to – jego zdaniem - "symbole i mauzolea działaczy partyjnych".

Czwarta decyzją będzie zakaz finansowania Kościoła z publicznych pieniędzy. - Takiej decyzji nie jest w stanie podjąć w Polsce żadna inna partia poza Wiosną – ocenił Biedroń.

Piąta decyzja to zagwarantowanie początkującym nauczycielom 3,5 tys. zł wynagrodzenia w pierwszym okresie zatrudnienia. - Jeśli Wiosna będzie tworzyć rząd to tu we Wrocławiu zobowiązuję się do podniesienia płac tym wszystkim pracownikom i pracownicom, którzy pracują w sektorze oświaty. Ich kariera w oświacie musi się zaczynać nie od 1840 zł, bo ten który dziś posiada cztery krowy będzie dostawał więcej niż ciężko pracujący nauczyciel, ale od minimum 3,5 tys. zł - powiedział Biedroń.

Jego zdaniem, ten zawód stanie się wreszcie "prestiżem, elita zawodów, a nie wiecznym wolontariatem". W ocenie Biedronia, po erze inwestycji w autostrady, lotniska nadszedł czas inwestycji "w człowieka". - Na podwyżki zasługują nie tylko nauczyciele, ale także pielęgniarki, ratownicy medyczni, pracownicy sądów, opieki społecznej i wiele innych grup, które do tej pory były pozostawione z tyłu - podkreślił.

kad

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej