Matura 2019. Alarmy bombowe w szkołach. Abiturienci z opóźnieniem rozpoczęli pisanie egzaminu z języka polskiego
122 szkoły zgłosiły do okręgowych komisji egzaminacyjnych, że otrzymały drogą e-mailową informacje o podłożeniu ładunku wybuchowego. Wszystkie alarmy były fałszywe - podało w poniedziałek Ministerstwo Edukacji Narodowej, przywołując dane Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
2019-05-06, 14:36
Posłuchaj
CKE podała, że 122 szkoły zgłosiły do OKE informację o otrzymaniu sygnału o ładunku. Placówki poinformowały odpowiednie służby, które dokonały sprawdzenia budynków. Alarmy okazały się fałszywe.
CKE podała, że w 61 z tych szkół - po sprawdzeniu - egzamin rozpoczął się zgodnie z harmonogramem - o godz. 9.00. W 57 szkołach - po sprawdzeniu - egzamin rozpoczął się z opóźnieniem. Wszyscy zdający rozwiązywali zadania przez 170 minut.
W trzech szkołach sprawdzenie zostało przeprowadzone w trakcie egzaminu. Na ten czas egzamin został zawieszony. Zdający powrócili do rozwiązywania zadań po zakończeniu czynności sprawdzających przez służby.
W jednej szkole ewakuowano zdających - egzamin został przerwany, zdający przystąpią do niego w czerwcu.
W niektórych szkołach egzamin z opóźnieniem
Maturzyści z opóźnieniem przystąpili do pisania egzaminu w Technikum nr 4 im. Tadeusza Tertila w Tarnowie. Zamiast o godz. 9, do ławek zasiedli 40 minut później, kiedy straż pożarna zakończyła przeszukiwać placówkę. Przez ten czas strażacy sprawdzali, czy w szkole faktycznie nie ma bomby - po tym, gdy przysłano tam e-maila z informacją o jej podłożeniu.
Powiązany Artykuł
Marcin Smolik (CKE): informacje o bombach w szkołach są nieprawdziwe
Z kolei budynek Zespołu Szkół Katolickich im. bł. Piotra Jerzego Frassati w Nowym Sączu przeszukali policjanci wraz z psami. Stało się to po informacji, którą otrzymali stróże prawa, że w obiekcie podłożono ładunek wybuchowy. Mimo zamieszania matura rozpoczęła się tam bez opóźnień.
Również zgodnie z planem zmagania z językiem polskim zaczęli abiturienci w sześciu krakowskich liceach, m.in. w XX Liceum Ogólnokształcącym im. Leopolda Staffa, gdzie także były alarmy bombowe. Wiadomość o tym była źródłem dodatkowego stresu dla tamtejszych maturzystów, którzy bali się, że mogą nawet nie przystąpić do egzaminu.
REKLAMA
Matury z problemami z powodu alarmów bombowych rozpoczęły się też na Opolszczyźnie. Jak poinformował opolski oddział TVP, zawiadomienia o podłożonych ładunkach wybuchowych zgłoszono m.in. w szkołach w Zdzieszowicach, Nysie i Strzelcach Opolskich.
- W jednej ze szkół średnich w Legnicy rozpoczęcie egzaminu maturalnego opóźniło się ze względu na zgłoszenie o podłożeniu ładunku wybuchowego - poinformował Piotr Świędrych, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu. Powodem była procedura sprawdzenia alarmu bombowego. Na miejscu pracowały służby, które sprawdzały budynek szkoły. W pozostałych liceach na Dolnym Śląsku egzamin ruszył bez zakłóceń.
Informacje o rzekomym zagrożeniu dotarły także do kilkunastu szkół w Wielkopolsce i woj. zachodniopomorskim. - Nigdzie alarm bombowy nie wpłynął na przeprowadzenie matur - poinformował Marcin Jakubowski, wicedyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu. Dodał, że na terenie działania OKE w Poznaniu, obejmującym Wielkopolskę, województwo lubuskie i zachodniopomorskie, odnotowano w sumie kilkanaście zgłoszeń. Zastrzegł, że w żadnym przypadku nie doszło do odwołania matur, mogło za to dojść do "nieznacznego przesunięcia godziny" startu egzaminu. Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak potwierdził, że w żadnej ze szkół w regionie w związku z alarmami bombowymi nie przeprowadzono ewakuacji.
Alarmy bombowe odebrano również w kilkunastu szkołach w województwach łódzkim i świętokrzyskim. - Na szczęście do większości z tych placówek informacje o podłożeniu bomby dotarły wcześnie rano, co pozwoliło odpowiednim służbom na sprawdzenie budynku jeszcze przed rozpoczęciem matur. Niestety, w niektórych szkołach z powodu alarmu egzamin rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem - powiedziała Danuta Zakrzewska, dyrektor OKE w Łodzi. Informacje o podłożeniu bomby dotarły m.in. do szkół w Kielcach, Ostrowcu Świętokrzyskim, Jędrzejowie, Piotrkowie Trybunalskim, Sieradzu, Wieluniu i Łęczycy.
REKLAMA
W woj. śląskim służby sygnały o bombie w szkołach otrzymały odnośnie do placówek w m.in. Częstochowie, Bytomiu, Świętochłowicach, Rybniku czy Sosnowcu. W Węgierskiej Górce uczniów przeniesiono w inne miejsce, by w spokoju i bezpiecznie przystąpili do egzaminu. Jak powiedziała Urszula Okrajni, wicedyrektor OKE w Jaworznie, wiadomości o podłożonych ładunkach wybuchowych dyrektorzy szkół odebrali tuż po rozpoczęciu pracy, czyli ok. godz. 5 rano, i natychmiast powiadomili policję oraz straż pożarną.
"Wiadomości o podłożonych ładunkach wybuchowych są nieprawdziwe"
Centralne Biuro Śledcze Policji w piśmie do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej poinformowało, że wiarygodność informacji o podłożeniu ładunków wybuchowych w szkołach, gdzie odbywają się matury, będzie oceniało jako niską. CKE rozesłała w poniedziałek do dyrektorów szkół pismo, w którym przekazała, że do komisji wpłynęły informacje od CBŚP o tym, że ktoś będzie próbował sparaliżować przebieg egzaminu maturalnego w sesji majowej, rozsyłając wiadomości o podłożeniu na terenie placówek ładunków wybuchowych. CBŚP podała, że sprawca lub sprawcy mogą posłużyć się m.in. sformułowaniem: "za chwilę detonacja, eksplozja, zasobnik z gazem bojowym fosgen, bomba, ratujcie się, zginą ludzie".
CKE zaapelowała w piśmie do dyrektorów o wzmożony nadzór nad bezpieczeństwem zdających, w tym uniemożliwienie wejścia i przebywania na terenie budynków osobom nieuprawnionym.
Jak powiedział na antenie PR24 Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, "wiadomości o podłożonych ładunkach wybuchowych są nieprawdziwe". - W tym roku do szkół w Polsce dotarły wiadomości e-mailowe o rzekomych atakach czy podłożonych ładunkach wybuchowych. Są one nakierowane na sparaliżowanie przebiegu matury. Bardzo ściśle współpracujemy z KGP i CBŚ. Dyrektorzy szkół zostali poinformowani i wiedzą, jak w takich sytuacjach reagować - podkreślił Marcin Smolik.
REKLAMA
Sesja maturalnych egzaminów pisemnych potrwa od 6 do 23 maja.
bb/Radio Kraków/TVP3 Opole
REKLAMA