Ruszyły wybory do Parlamentu Europejskiego. Pierwsi głosują Brytyjczycy i Holendrzy

Europa ruszyła dziś do wyborów. Jako pierwsi do urn poszli mieszkańcy Holandii i Wielkiej Brytanii, by wybrać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. W obu krajach silni są eurosceptycy. 

2019-05-23, 10:16

Ruszyły wybory do Parlamentu Europejskiego. Pierwsi głosują Brytyjczycy i Holendrzy
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com

Posłuchaj

Spot promujący głosowanie w wyborach do PE bije rekordy - relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W Wielkiej Brytanii zdecydowanym faworytem tych wyborów jest Partia Brexitu, którą stworzył Nigel Farage. W Holandii na zwycięstwo liczy Thierry Baudet i jego partia Forum na rzecz Demokracji, a przeszkodzić w tym mogą mu jedynie liberałowie, czyli partia urzędującego premiera Marka Rutte.

W wielu unijnych krajach eurosceptycy zarówno ze skrajnej prawicy, jak i skrajnej lewicy zyskali na popularności w porównaniu z ostatnimi wyborami i mogą oni wprowadzić jeszcze silniejszą reprezentację do Parlamentu Europejskiego.

Otwarte pozostaje pytanie, czy uda im się utworzyć jedną grupę polityczną i blokować decyzje frakcji głównego nurtu. Duże różnice mogą to uniemożliwić.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

parlament europejski free 1200 a.jpg
Co przyniosą wybory do PE? Kto będzie szefem KE? Jaki plan ma Salvini? Ekspert: główne siły polityczne w UE utrzymają dominację, ale na horyzoncie widać kilka istotnych zmian

Eurosceptycy podzieleni

W kadencji, która właśnie dobiegła końca, eurosceptycy się podzielili. Jedną grupę stworzyła Marine Le Pen, drugą Nigel Farage, a i w samych tych frakcjach europosłowie głosowali różnie. Byli też eurosceptycy, którzy nie wstąpili do żadnej grupy. 

Wybory w większości krajów, w tym w Polsce, zostaną przeprowadzone dopiero w niedzielę. Parlament Europejski od prawie miesiąca prowadzi intensywną kampanię i zachęca do udziału w głosowaniu. 

Frekwencja w wyborach do europarlamentu spadała z każdą kadencją od 1979 roku, czyli od czasu pierwszych bezpośrednich wyborów. Pięc lat temu do urn poszło 43 proc. obywateli Unii. 

Rekordowy spot profrekwencyjny

Tegoroczny spot apelujący o udział w głosowaniu bije rekordy popularności. Obejrzało go już ponad 130 mln osób. - Dziś przychodzę na świat. Wybierz Europę, w której będę dorastać - mówi dziecko, które jest narratorem filmu przedstawiającego kilkanaście kobiet przygotowujących się do porodu. 

REKLAMA

Rzecznik Parlamentu Europejskiego Jaume Duch powiedział Polskiemu Radiu, że tym razem zdecydowano, by zachęcać do głosowania w sposób emocjonalny, a nie racjonalny. - Chcieliśmy, by spot trafił bardziej do serca niż do rozumu - dodał. 

Wybory do Parlamentu Europejskiego potrwają cztery dni. Wyniki z państw, które jako pierwsze zorganizowały głosowanie, nie będą mogły być publikowane. Zostaną ogłoszone dopiero w niedzielę po godz. 23.00, czyli po zakończeniu wyborów we wszystkich unijnych krajach. Najpóźniej lokale wyborcze zostaną zamknięte we Włoszech. Parlament Europejski będzie natomiast otrzymywał dane sondażowe, zebrane w dniu wyborów i pierwsze informacje na ten temat przekaże po godz. 18.00 w niedzielę. Kilka godzin później zostanie podany pierwszy prognozowany skład nowego europarlamentu. 

mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej