Rządy Pieniądza: jak wielkie programy społeczne wpływają na gospodarkę?
O wpływie programów społecznych na rozwój gospodarczy, mówili goście audycji Rządy Pieniądza w Polskim Radiu 24: Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego oraz Paweł Badzio, Gazeta Obywatelska.
2019-06-25, 14:12
Posłuchaj
Jak przypomniała prowadząca audycję Anna Grabowska, premier powiedział podczas Forum Wizja Rozwoju w Gdyni, że mamy za sobą pewien etap rozwoju społecznego, udało się wesprzeć polskie rodziny, o czym świadczą uruchomione programy związane np. z Piątką Morawieckiego.
Wśród nich Fundusz Dróg Lokalnych z 5 miliardami złotych, obniżka CIT z 15 do 9 procent, wyprawka szkolna w wysokości 300 zł, mały ZUS dla firm z niższymi obrotami oraz program Dostępność+ przewidujący 20 mld zł w ciągu 8 lat.
Paweł Badzio podkreśla, że mamy już do czynienia z impulsem makroekonomicznym działania tych programów, o czym świadczą obecne wyniki gospodarcze, plasujące nas tak wysoko w Unii Europejskiej.
Piotr Arak przypomniał, że już wyprzedziliśmy, jeśli chodzi o dochód na głowę, Portugalie, chociaż należy pamiętać, że akurat ten kraj można jeszcze nie podniósł się z kryzysu w 2008 r.
REKLAMA
Bliżej nam natomiast do Włoch,, ale nadal przed nami sporo pułapek, które trzeba pokonać.
− Przed nami sporo jeszcze decyzji dotyczących w jaki sposób impulsy – czy to fiskalne, czy inwestycyjne, wykorzystać – mówi Piotr Arak.
I dodaje, że w tych programach, reformach dobre jest to, są miksem wydatkowo-fiskalnym, z ulgą podatkową.
− W tych miejscach, w których widzimy potrzebę zastosowania ulg, by minimalizować wielkość szarej strefy i zwiększać przychodowość i składkowość, z drugiej strony zwiększamy efektywność instytucji publicznych po to by miały wyższą ściągalność podatkową, a z trzeciej strony zwiększamy inwestycje i dokonujemy transferów finansowych w gotówce – mówi Arak.
REKLAMA
Paweł Badzio ocenia, że właśnie taki miks okazał się trafiony i się sprawdza, szczególnie w stosunku do problemu nierówności społecznych i osób najbardziej nimi dotkniętych.
Anna Grabowska, jk
REKLAMA