Bursztynowa Komnata i Złoty Pociąg, czyli skarby, które wciąż czekają na odkrycie
Bunkier w Mamerkach, w którym miała znajdować się Bursztynowa Komnata, okazał się pusty. Podobnie, jak tunele, które miały skrywać legendarny złoty pociąg. Bogactwa zagrabione przez III Rzeszę co roku rozpalają wyobraźnię poszukiwaczy skarbów.
2019-06-27, 06:30
Otwieranie włazu, na którym przez kilkadziesiąt lat rosła samosiejka, dzierżawca bunkrów z czasów II wojny światowej w Mamerkach Bartłomiej Plebańczyk ogłasił jako kolejny etap poszukiwania Bursztynowej Komnaty. Dzisiaj, 27 czerwca 2019. na oczach turystów i przed kamerami z Rosji, Niemiec, Polski i USA otwierano właz do jednego z tuneli.
- Około 200 metrów od włazu, który będziemy otwierać szukano Komnaty, bo tak wskazywał Erich Koch. W pobliżu wysadzano fundamenty bunkra, bo miała tam być Komnata" - powiedział PAP Plebańczyk. Niestety, wejście do tunelu okazało się puste.
Skarby są po to, żeby ich szukać
Bursztynowej Komnaty jako skarbu prawodpodobnie ukrytego w Mamerkach poszukiwano już w latach 50. ub. w. Wznowiono je w 2016 i 2017 roku, ponieważ badania georadarem wykazały, że pod fundamentami bunkra nr 31 znajduje się pomieszczenie.

W Mamerkach w czasie II wojny światowej była Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych. Dawna kwatera główna dowództwa wojsk lądowych jest najlepiej zachowanym ośrodkiem dowodzenia z czasów III Rzeszy na Mazurach. Niemcy w styczniu 1945 roku opuścili to miejsce bez walki i nie wysadzili bunkrów. Dlatego Mamerki stanowią niepowtarzalną atrakcję turystyczną. Nie były jednak dotychczas tak popularne, jak odległa o 18 km kwatera główna Adolfa Hitlera "Wilczy Szaniec" w Gierłoży.
REKLAMA
Kompleks w Mamerkach w latach 1940-44 był w pełni samodzielnym podziemnym miastem, strzeżonym przez zmechanizowany oddział wartowników. Otoczony był w całości zasiekami z drutu kolczastego. Posiadał dział ochrony przeciwlotniczej.
W lesie nad Mamrami Niemcy ukryli 30 masywnych schronów i ponad 200 innych obiektów. Były tam nie tylko baraki mieszkalne, wartownie i stanowiska obrony przeciwlotniczej, ale też kasyna i kuchnie, poczta, kino, szpital, sauna i stajnie. Wszystko połączone siecią elektryczna i telefoniczną. W kwaterze rezydowało 40 niemieckich generałów i 1,5 tys. żołnierzy. Od czerwca 1941 do lutego 1943, pełnił tu służbę płk Claus Stauffenberg, który prowadził przygotowania do zamachu na Hitlera.
Łącznie wzniesiono ok. 250 obiektów, w tym schrony żelbetonowe. To tu znajdziemy gigant, którego ściany i stropy mają grubość 7 metrów. Zachowały się zejścia do kanałów oraz cały 30-metrowy podziemny tunel, łączący bunkry numer 28 i 30 w "Mieście Brygidy".
Gdzie jest złoty pociąg ze skarbem III Rzeszy
Drugą legendą, związaną z II wojną światową, jest - wciąż rozpalająca wyobraźnię poszukiwaczy skarbów - historia "złotego pociągu". Historia mówi o tym, że w listopadzie 1944 roku Niemcy w obawie przed nadciągającą Armią Czerwoną postanowili wywieść z Dolnego Śląska cenne skradzione rzeczy. Do 12 wagonów mieli zapakować złoto Wrocławia, Bursztynową Komnatę, część depozytów Centralnego Banku Rzeszy, dzieła sztuki zrabowane w Polsce i Rosji, ewentualnie tajne archiwa III Rzeszy.
REKLAMA
Podobno pociąg mógł zostać ukryty w niedokończonym kompleksie Riese, składającym się z sieci podziemnych tuneli pośpiesznie budowanych przez nazistów pod koniec II wojny światowej. Prawdopodobnie Niemcy planowali w nim utworzenie nowej kwatery głównej Adolfa Hitlera na zamku Książ. Jako miejsce ukrycia wskazywano górę Sobiesz pod Piechowicami lub też podziemia zamku Książ.
Do dziś nie został odnaleziony. Skarby ze "złotego pociągu" tak mocno działały na wyobraźnię, że łowcy skarbów poszukiwali ich od czasów PRL do współczesności.
W sierpniu 2015 roku rozpoczęły się wykopaliska związane z poszukiwaniem "złotego pociągu". Rok później, pod koniec sierpnia prace zostały wstrzymane. Po raz kolejny nie poddali się tylko łowcy skarbów, którzy zapowiedzieli jak najszybszy powrót do poszukiwań, tym razem za pomocą sond sejsmicznych. Jak dotąd poszukiwań nie wznowiono.
im/dzieje.pl
REKLAMA
REKLAMA