Wimbledon 2019: Cori Gauff bije gwiazdy, a potem uprzejmie przeprasza. Dla 15-latki limitem jest niebo

Urodzona w 2004 roku Cori Gauff wygrała dwa mecze na trawiastych kortach Wimbledonu. Nastolatka zaczęła z wysokiego c - na otwarcie turnieju wyeliminowała starszą o 24 lata Venus Williams. Gdy Williams rozgrywała swój pierwszy finał Wielkiego Szlema, Gauff mogło nie być jeszcze w planach. Miała się urodzić dopiero za 7 lat. 

2019-07-04, 15:04

Wimbledon 2019: Cori Gauff bije gwiazdy, a potem uprzejmie przeprasza. Dla 15-latki limitem jest niebo
  • Cori Gauff jest najmłodszą zawodniczką, która dostała się do głównej drabinki Wimbledonu z kwalifikacji 
  • Po raz pierwszy gra w dorosłym turnieju wielkoszlemowym i w planach ma triumf 

W marcu skończyła dopiero 15 lat, a na salonach dorosłego turnieju Wielkiego Szlema pojawiła się już 1 lipca. Wcześniej przeszła kwalifikacje, w których wystąpiła dzięki dzikiej karcie. 

Pierwszego dnia turnieju w Londynie jej rywalką była o 24 lata starsza rodaczka Venus Williams, pięciokrotna triumfatorka londyńskiej imprezy i idolka Cori. Młodsza z Amerykanek wygrała 6:4, 6:4. 

Nastolatka w meczu z Williams grała jak jej rywalka kilkanaście lat wcześniej, tylko lepiej, agresywniej i dojrzalej. Fani tenisa, którzy obserwowali ten mecz, mogli stwierdzić, że Cori Gauff nie ma układu nerwowego i nie czuje respektu do utytułowanej rywalki. Do czasu, bo po skończonym starciu młodziutka zawodniczka rozpłakała się, a wcześniej przepraszała Venus za to, że ją pobiła. 

- Venus pogratulowała mi po meczu zwycięstwa, a ja odpowiedziałam, że dziękuję za wszystko, co zrobiła, bo bez niej nie byłoby mnie tutaj. Dodałam, że jest moją inspiracją i że zawsze chciałam to jej powiedzieć, ale nigdy wcześniej nie miałam takiej okazji - dodawała Cori po meczu.

REKLAMA

Młoda Amerykanka zna jednak swoją wartość. - Jak miałam osiem lat, tata powiedział mi, że będę wygrywać i ja mu uwierzyłam - mówiła w jednym z wywiadów. Ta wiara okazała się pomocna w jej kolejnym starciu. 

W środę Coco - tak lubi być nazywana - pokonała Słowaczkę Magdalenę Rybarikovą 6:3, 6:3 i awansowała do trzeciej rundy, potwierdzając, że pokonanie wielkiej Venus nie było dziełem przypadku. 

Zajmująca 313. miejsce w światowym rankingu nastolatka narzuciła takie tempo, że 30-letnia Rybarikova, triumfatorka czterech turniejów WTA i półfinalistka Wimbledonu w 2017 roku, nie była w stanie go wytrzymać.

- Wydaje mi się, że grałam dobrze, szczególnie w walce o te najważniejsze piłki. Tak wiele się dzieje i cały czas jestem w szoku, że tu dotarłam - powiedziała po zwycięstwie Gauff, która w planach ma zwycięstwo w Wimbledonie. 

REKLAMA

- Chcę wygrać ten turniej i być najlepsza w historii - stwierdziła Amerykanka, dodając, że dla niej granicą jest niebo.

Po tych słowach jej kolejna rywalka, Słowenka Polona Hercog, musi się mieć na baczności. Mecz już w piątek.

Narodziny gwiazdy?

Cori Gauff to najmłodsza zawodniczka w historii, która przeszła eliminacje Wimbledonu. Tenisistka z USA to również ubiegłoroczna liderka rankingu juniorek, triumfatorka French Open. 

Jej talent już jakiś czasu temu dostrzegli eksperci i spece od marketingu. 

REKLAMA

Cori korzysta z grupy menedżerskiej Rogera Federera, a jej umowy sponsorskie mają wartość ponad 1 mln dolarów. Roger Federer pilnie śledzi postępy tenisistki i jest jej wiernym fanem.

Pomimo szumu Gauff wydaje się jednak spokojna, ale pewna siebie i gotowa na rozwój sytuacji. - Ostatnie trzy dni były z pewnością zaskakujące, ale to pokazuje, że jeśli naprawdę ciężko pracujesz, możesz dostać się tam, gdzie chcesz. Przed tygodniem nie wiedziałam, że tu przyjadę. To pokazuje, że zawsze trzeba być gotowym na wszystko - powiedziała Cori Gauff.

Aneta Hołówek, PolskieRadio24.pl  


 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej