Wiesław Pomorski przed komisją ds. VAT: zabrakło silnego państwa
- Jeżeli wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch prosiła mnie o opinię, to ją wyrażałem - zeznał w czwartek przed sejmową komisją śledczą ds. VAT doradca podatkowy Wiesław Pomorski. Podkreślił, że nie był doradcą społecznym w resorcie finansów.
2019-07-04, 17:05
Świadek kilkakrotnie podczas przesłuchania podkreślał, że jest "czynnym i zapracowanym doradcą podatkowym". Przyznał, że sporządził notatkę, w której uważał, że likwidacja 30-proc. sankcji dla przedsiębiorców, którzy nie płacą VAT, jest zasadna. Podkreślił jednak, że pisząc tę opinię nie dysponował żadnym materiałem, który pochodziłby z Ministerstwa Finansów.
- Nie pamiętam, żeby minister Chojna-Duch przekazywała mi jakieś materiały - powiedział. Zaznaczył również, że gdyby pisał tę notatkę rok później, nie dałby takiej rekomendacji, bo "jego wiedza o karuzelach była już większa".
Powiązany Artykuł
![jarosz-1200-pap.jpg](http://static.prsa.pl/images/5084500b-bc25-4e2f-9d6c-ec373e0d511f.jpg)
Komisja ds. VAT. Stanisław Jarosz: ogromna skala strat z oszustw VAT w l. 2007-2015
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Możliwe doniesienie do prokuratury dot. m.in. b. ministra rządu PO-PSL
REKLAMA
Wymiana poglądów z wiceminister
Pytany o to, jaki był charakter współpracy z Chojną-Duch, wskazał, że "to była wymiana poglądów". Powiedział, że znał się z nią bardzo długo, był jej doktorantem, a także miał jej pełnomocnictwo jako doradca podatkowy. Zaznaczył, że "jako doradca zawsze odpowiadałem na pytania, które zadawała pani Chojna-Duch, która w pewnym okresie została wiceministrem i chciała zasięgnąć mojej opinii".
Pomorski podkreślił, że nie był doradcą społecznym w resorcie finansów. Tłumaczył, że na prośby wiceminister Chojny-Duch starał się odnosić na piśmie ponieważ bardzo ją ceni.
Świadek pytany był także o to, czy wśród firm, które są jego klientami są też takie, które mają problemy karno-skarbowe. Powiedział, że nie brał spraw, w których świadomie wyłudzano VAT, natomiast wśród jego klientów były ofiary karuzel vatowskich.
Podkreślił poza tym, że w 2008 roku przeciętny podatnik nie miał wiedzy jak działa karuzela VAT. Mówił też, że organy podatkowe nie do końca chciały ścigać tych którzy kierowali tym procederem. - Zabrakło silnego państwa - dodał.
REKLAMA
paw/
REKLAMA