Dwadzieścia pięć lat temu Stoiczkow, Leczkow i spółka podbili świat
10 lipca 1994 roku to szczególna data w historii nie tylko bułgarskiego, ale i światowego futbolu. Tego dnia piłkarze Dymitra Penewa wyeliminowali z mistrzostw świata obrońców tytułu, reprezentację Niemiec.
2019-07-10, 14:57
- Bułgarzy zajęli 4. miejsce w mistrzostwach świata
- W turnieju ograli m.in. Argentynę i Niemcy
Złote pokolenie
Już eliminacje do turnieju przebiegły w niespodziewany sposób. W historii zapisał się ostatni mecz, gdy na Parc des Princes Francuzi przegrali 1:2 po golu Emila Kostadinowa w ostatniej akcji meczu. Błąd Davida Ginoli, który rozpoczął bramkową akcję Bułgarów, był wypominany późniejszej gwieździe Tottenhamu i Newcastle do końca kariery.
Poczatek mistrzostw nie zapowiadał sukcesu, gdyż reprezentanci Bułgarii przegrali na inaugurację 0:3 z Nigerią. W następnym meczu po raz pierwszy zachwycili świat, gromiąc Greków 4:0. Fazę grupową zakończyli równie sensacyjnym wynikiem, pokonując 2:0 reprezentację Argentyny.
Amerykański sen
To wtedy świat zainteresował się bułgarską kadrą. Mimo, że gwiazdą Barcelony był Stoiczkow, w Porto strzelał Kostadinow, barwy HSV Hamburg reprezentował Jordan Leczkow a w Sportingu Lizbona grał Krasymir Bałakow, nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. W turnieju błysnęli też między innymi Daniel Borimirow czy Zlatko Jankow.
Po wyeliminowaniu w serii rzutów karnych reprezentacji Meksyku, w meczu z Niemcami nie dawano Bułgarom większych szans. W zespole mistrzów świata błyszczeli triumfatorzy sprzed czterech lat, a w ataku brylował Jurgen Klinsmann. Gdy na początku drugiej połowy rzut karny wykorzystał Lotthar Matthaus, wszystko na boisku działo się zgodnie z przewidywaniami.
REKLAMA
Wtedy dwie akcje bramkowe przeprowadzili Bułgarzy. Piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Stoiczkow, a następnie celnym strzałem głową awans do strefy medalowej zapewnił Leczkow.
Mimo późniejszych porażek w meczu półfinałowym z Włochami oraz w starciu o trzecie miejsce ze Szwecją, po upływie ćwierćwiecza fani na całym świecie nadal wspominają kadrę Penewa.
Dwadzieścia pięć lat po golach Stoiczkowa i Leczkowa, bułgarska reprezentacja nie zbliżyła się do sukcesu z 1994 roku. Mimo to, do dziś wyczyn Stoiczkowa i spółki pozostaje jedną z największych niespodzianek w najnowszej historii międzynarodowego futbolu.
REKLAMA
kp
REKLAMA