Teraz Polacy zbadają zapis ostatnich chwil TU 154

Wojskowa prokuratura uzyskała od polskiej komisji nagrania z zapisami treści rejestratorów pokładowych prezydenckiego samolotu - poinformowała w środę Prokuratura Generalna. W piątek prokuratura przekaże nośniki do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.

2010-06-02, 15:49

Teraz Polacy zbadają zapis ostatnich chwil TU 154

Krakowski IES ma przeprowadzić analizę fonoskopijną zapisów. Szef MSWiA Jerzy Miller, który kieruje polską Komisją Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, badającą okoliczności katastrofy, mówił w poniedziałek, że przywieziona nagrana wersja elektroniczna "wymaga obróbki, ponieważ jest to surowy zapis, czyli bardzo dużo szumów, z których trzeba wyłowić to, co jest istotną treścią".

"Prokurator generalny Andrzej Seremet przeprowadził w środę rozmowę z dyrektor IES prof. Marią Kałą uzyskując zapewnienie, że Instytut potraktuje tę sprawę priorytetowo, a ekspertyza zostanie wykonana w możliwie najkrótszym terminie" - poinformował w środę rzecznik Prokuratury Generalnej, prok. Mateusz Martyniuk.

Analiza może potrwać długo

Dyrektor IES powiedziała PAP, że na razie nie wie jeszcze, jaki będzie zakres badań zleconych specjalistom z ISE. Do Instytutu nie dotarło jeszcze pismo w tej sprawie. "Zlecone nam badania zostaną potraktowane priorytetowo, poza kolejnością. Trudno jednak powiedzieć, jak długo będzie trwała analiza, bo są to badania bardzo czasochłonne" - zaznaczyła Kała.

Pracownia Analiz Mowy i Nagrań krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych zatrudnia sześciu pracowników - językoznawców i inżynierów, którzy zajmują się m.in. badaniem autentyczności nagrań, identyfikacją mówców, odtwarzaniem nagrań o niskiej jakości, korekcją poprawiającą zrozumiałość mowy.

REKLAMA

Skierowanie wniosku o udostępnienie materiałów przywiezionych z Moskwy przez ministra Millera Naczelna Prokuratura Wojskowa zapowiadała we wtorek. Szef MSWiA przywiózł na początku tygodnia z Rosji zgrany zapis czarnych skrzynek na trzech płytach CD, a także stenogram rozmów w kokpicie prezydenckiego samolotu. We wtorek po południu stenogram ten został opublikowany na stronie internetowej MSWiA. Wcześniej zapoznała się z nim Rada Bezpieczeństwa Narodowego. 40-stronicowy dokument zawiera rozpisane w tabelach: czas, treść zdania po rosyjsku i polsku oraz oznaczenie, kto wypowiada dane słowa. Część zdań jest wypowiadanych w języku angielskim, niektóre fragmenty są opisane jako niezrozumiałe.

Ujawnione stenogramy to materiał pomocniczy

Prok. Martyniuk dodał, że spośród trzech płyt CD, którymi dysponuje prokuratura, na jednej zarejestrowane są dźwięki i głosy, a na dwóch pozostałych parametry lotu. Do analizy w IES zostanie przekazany zapis dźwiękowy, a biegli będą mieli zadanie odtworzyć go w jak największym stopniu. Jak dodał rzecznik PG, ponieważ badanie będzie prowadzone w Polsce, to specjaliści będą dysponowali na przykład większą możliwością dotarcia do materiału porównawczego w porównaniu z badaniem w Rosji.

Szef WPO płk Ireneusz Szeląg powiedział natomiast w środę dziennikarzom, że prokuratura chce mieć własną ekspertyzę, bo - zgodnie z prawem - stenogram będący własnością Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, który we wtorek ujawniono na stronie internetowej MSWiA - jest jedynie "materiałem pomocniczym", a nie ma wartości procesowej opinii biegłych.

Płk Szeląg ujawnił też, że polska prokuratura dysponuje już zeznaniami rosyjskiego kontrolera lotów z wieży na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj. Nie ma jeszcze natomiast nagrań rozmów w wieży w Smoleńsku. Jak powiedział Szeląg, wystąpiono już o nie. Dalszych szczegółów nie ujawnił.

REKLAMA

Z kolei rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk Zbigniew Rzepa zaznaczył w środę w rozmowie z PAP, że aktualne pozostają wnioski Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie do prokuratury rosyjskiej o przekazanie oryginalnych zapisów skrzynek.

Prokuratura, jak wyjaśnił, niezależnie od otrzymania zapisów od polskiej komisji czeka na przekazanie oryginalnych nagrań z czarnych skrzynek, które znajdują się obecnie zdeponowane w Moskwie w sejfie laboratorium Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Po zgraniu w poniedziałek kopii dla polskiej komisji sejf został opieczętowany m.in. przez polskiego naczelnego prokuratora wojskowego płk Krzysztofa Parulskiego.

"Na razie czas przekazania nam oryginalnych zapisów jest trudny do określenia" - powiedział Rzepa.

Cztery wnioski do Rosjan

Do tej pory polscy prokuratorzy skierowali do strony rosyjskiej cztery wnioski o pomoc prawną. Dotyczą one poza sprawą przekazania prokuraturze zapisów tzw. czarnych skrzynek także kwestii przesyłania dokumentów śledztwa, przeprowadzenia dodatkowych oględzin miejsca katastrofy przez wskazanych we wniosku 21 archeologów i geofizyków oraz przesłuchań w obecności polskiego prokuratora niektórych świadków. "Prokurator Parulski ustalał w Moskwie zagadnienia szybszej i sprawnej realizacji tych wniosków" - powiedział rzecznik NPW. Dodał jednak, iż na razie nie jest określony termin wyjazdu polskich archeologów na miejsce katastrofy.

REKLAMA

Z kolei dyrektor Instytutu Archeologii i Etnologii PAN prof. Andrzej Buko, który będzie pełnił funkcję szefa zespołu polskich specjalistów, powiedział PAP w środę, że według wstępnych posiadanych przez niego informacji wyjazd archeologów do Smoleńska ma nastąpić około połowy czerwca. Dodał jednak, że obecnie trudno sprecyzować dzień wyjazdu.

Prok. Martyniuk, powiedział też w środę PAP, że wstępnie na drugą połowę czerwca jest planowane podpisanie dwustronnego protokołu pomiędzy prokuraturami generalnymi Polski i Rosji w sprawie usprawnienia wymiany i przekazywania materiałów ze śledztwa.

Ułatwienia od strony formalnej współpracy między stroną polską a rosyjską prok. Seremet zapowiadał już na początku maja. Informował wtedy, że w najbliższym czasie zostanie zawarte porozumienie między prokuraturami obu krajów, które pozwoli m.in. na przekazywanie materiałów śledztwa bez dotychczas stosowanych procedur formalnych, wynikających z przepisów umów międzynarodowych. Chodzi m.in. o możliwość przesyłania dokumentów drogą elektroniczną czy faksem.

Śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Równoległe postępowanie prowadzi prokuratura rosyjska. Jednocześnie okoliczności katastrofy w Rosji bada Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), a w Polsce komisja kierowana przez ministra Millera.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej