Polscy siatkarze przegrali półfinał Final Six. Rosjanie wyraźnie lepsi od kadry Heynena

Nie udało się polskim siatkarzom sprawić kolejnej niespodzianki w turnieju Final Six. W sobotnią noc biało-czerwoni przegrali z reprezentacją Rosji 1:3 (19:25, 26:24, 22:25, 21:25).

2019-07-14, 02:44

Polscy siatkarze przegrali półfinał Final Six. Rosjanie wyraźnie lepsi od kadry Heynena

Posłuchaj

Przyczyny porażki tłumaczy Grzegorz Ryś - były trener m. in. młodzieżowej reprezentacji Polski, z którą zdobył mistrzostwo świata w 2003 roku. (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Polacy niespodziewanie ograli w grupie Brazylię i Iran
  • Nasza kadra zagra o brązowy medal

Zły start

Polacy bardzo słabo weszli w mecz. Po skutecznym ataku ze środka Jakowlewa Rosjanie prowadzili już 5:2, a chwilę później zablokowany został Muzaj, po czym Heynen jeszcze przed przerwą techniczną poprosił o czas. Na niewiele się to zdało, gdyż Rosjanie zdobyli punkt na 8:3.

Nadzieję dał Polakom autowy atak Wołkowa, jednak później nasi reprezentanci zepsuli dwie kolejne zagrywki - najpierw Kłos, potem Muzaj (8:13). Na przerwę techniczną Rosjanie zeszli z sześciopunktową przewagą dzięki atakom ze środka. Po wznowieniu gry punkt zagrywką zdobył Kliuka i Heynen po raz drugi przerwał grę.

Dało to chwilowy efekt, gdyż najpierw minięciem zapunktował Kwolek, następnie po raz pierwszy Polacy skutecznie zagrali blokiem. Mimo to, Rosjanie utrzymywali przewagę. Cień nadziei na odrobienie strat dał Huber, gdy po jego ataku ze środka, a następnie punkcie zagrywką Tuomas Sammelvuo poprosił o czas (19:23). Niestety, już pierwsza piłka setowa została wygrana przez naszych rywali, atakujących po przechodzącej piłce.

Cień nadziei

Drugi set Polacy zaczęli równie fatalnie. Po wielu błędach w przyjęciu zagrywki przegrywali 1:4 i Heynen poprosił o czas. Gdy Huber został zablokowany i zrobiło się 6:2 dla Rosji, polski zespół odżył. Karol Kłos zdobył punkt blokiem, następnie asa zaserwował Huber, Rosjanie w kolejnej akcji dotknęli siatki i wzięli czas. Była to chwilowa poprawa gry Polaków, gdyż za chwilę przegrywali już 7:10. 

REKLAMA

Na przerwę techniczną Polacy schodzili z pięciopunktową stratą. Biało-czerwoni wzięli się za odrabianie strat. Punkty zagrywką zdobywali Kwolek i Bednorz, a środkiem kończył Kłos. Kluczowe były dwie akcje przy stanie 18:21, gdy punktowali Huber i Bednorz, a przewaga Rosjan stopniała do jednego punktu. Swoje zrobił także rezerwowy Kaczmarek, skutecznie blokując na 22:22.

Po krótkiej grze na przewagi, Polacy zatrzymali blokiem Wołkowa i wygrali set 26:24.

Koniec marzeń

Od początku trzeciej partii żadna z drużyn nie zdobyła wyraźnego prowadzenia, Polacy zeszli na przerwę techniczną przegrywając jednym oczkiem. Później w polu zagrywki pojawił się Jakowlew i Rosjanie zdobyli dwa punkty, na co przerwaniem gry zareagował Heynen.

Podziałało to mobilizująco na jego podopiecznych, którzy po fantastycznej serii wyszli na prowadzenie 16:13. Były to jednak miłe złego początki, gdyż przeciwnicy potrafili doprowadzić do remisu, a następnie po serii ataków Poletajewa wyjść na prowadzenie 22:19. Trzypunktowa przewaga utrzymała się do końca seta.

Na początku czwartego seta powtórzył się scenariusz z drugiego - Polacy przegrywali 1:4, a trener przerwał grę. Ostatecznie na niewiele się to zdało, gdyż nawet po doprowadzeniu do stanu 7:7, Rosjanie po chwili wygrywali już 10:8. Kolejnym promykiem nadziei była akcja na 10:12, w której polski blok zatrzymał Poletajewa. Niestety, podopieczni trenera Sammelvuo szybko pokazali, że są drużyną lepszą i osiągnęli wyraźną przewagę (18:13). 

REKLAMA

Na nic chwilowe przebłyski Bednorza czy Kłosa, skoro było już 17:24. Polacy dzielnie walczyli do końca, broniąc aż cztery piłki meczowe, ale ostatnie słowo należało do Poletajewa, zdobywającego punkt po bloku. 

Występujący w rezerwowym składzie w Chicago Polacy pokazali się z bardzo dobrej strony w fazie grupowej Final Six, w której niespodziewanie pokonali dwie najlepsze drużyny fazy interkontynentalnej - Brazylijczyków 3:2, a Irańczyków 3:1. 

Polska - Rosja 1:3 (19:25, 26:24, 22:25, 21:25).

Polska: Marcin Komenda, Bartosz Kwolek, Norbert Huber, Maciej Muzaj, Bartosz Bednorz, Karol Kłos, Jakub Popiwczak (libero) oraz Piotr Łukasik, Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Jędrzej Gruszczyński.

Rosja: Wiktor Poletajew, Jegor Kliuka, Iljas Kurkajew, Iwan Jakowlew, Igor Kobzar, Dmitrij Wołkow, Walentin Gołubow (libero) oraz Dmitrij Kowalew.

Jakub Pogorzelski, PolskieRadio24.pl, IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej