Świetna walka i historyczny wyczyn Manny'ego Pacquiao. Filipińczyk znów z mistrzowskim pasem
40-letni Manny Pacquiao (62-7-2, 39 KO) po kapitalnej walce pokonał niejednogłośną decyzją sędziów Keitha Thurmana (29-1, 22 KO). Filipińczyk został tym samym mistrzem wagi półśredniej federacji WBA.
2019-07-21, 10:07
Filipińczyk już w pierwszej rundzie pokazał klasę i posłał swojego rywala na deski, jednak Amerykanina ostatecznie uratował gong - zdołał wstać i dotrawać do końca tej odsłony pojedynku. Pierwsza część pojedynku stała pod znakiem przewagi "Pacmana", który imponował szybkością, skutecznie używał ciosów prawą ręką i rozbijał obrońcę tytułu.
Thurman doszedł do głosu w szóstej rundzie, kiedy to popisał się kilkoma udanymi kombinacjami. Do końca kibica oglądali zażarty pojedynek, każdy z zawodników miał lepsze i gorsze momenty, lecz wydaje się, że to Pacquiao był stroną dominującą. Tak też myśleli sędziowie, choć decyzja o tym, że to Filipińczyk wygrał walkę, była niejednogłośna - jeden z liczących punkty zanotował wynik 114:113 dla Thurmana, dwóch uznało 115-112 dla pretendenta.
To zaskakujące, ale starszy o dekadę Pacquiao był zawodnikiem, który lepiej poruszał się w ringu, dobrze wyglądała u niego praca nóg, potrafił zaskakiwać Amerykanina i uprzedzać większość jego ruchów. W pełni zasłużenie został (znów) mistrzem świata wagi półśredniej federacji WBA. I do tego najstarszym w historii, co jeszcze podkreśla to, czego dokonał.
REKLAMA
Filipińczyk jest jedynym pięściarzem w historii, który wywalczył tytuł w ośmiu różnych kategoriach wagowych. Zadebiutował na zawodowym ringu 24 lata temu. W dorobku ma 69 zwycięstw, w tym 39 przed czasem, a ponadto siedem porażek i dwa remisy.
ps
REKLAMA