Politolodzy: Napieralskiemu pomógł Komorowski
Zdaniem politologów komentujących sondażowe wyniki pierwszej tury 10-procentowa różnica między głosami oddanymi na Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego powinna być żółtym światełkiem dla sztabu kandydata PO.
2010-06-20, 22:10
Posłuchaj
Wyniki nie zaskakują
Gośćmi studia wyborczego Trójki byli politolog dr Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego i socjolog Jacek Kucharczyk, dyrektor Instytutu Spraw Publicznych. Zaproszeni goście nie są zdziwieni kolejnością kandydatów. Zdaniem Wojciecha Jabłońskiego różnica między Bronisławem Komorowskim a Jarosławem Kaczyńskim jest niewielka.
Wynik Grzegorza Napieralskiego można nazwać sukcesem, w którego osiągnięciu pomógł mu kandydat PO. – Bronisław Komorowski chyba odpuścił sobie na koniec kampanii taki centrowy i centrolewicowy elektorat - uważa Jacek Kucharczyk. Socjolog podkreślił także „fatalne, aroganckie wystąpienie” Komorowskiego na Kongresie Kobiet, które mogło spowodować, że wielu jego potencjalnych wyborców oddało głos na Napieralskiego.
REKLAMA
Klęska Olechowskiego i Pawlaka
Pomimo tego, że sondaże nie dawały Andrzejowi Olechowskiemu zbyt dużych szans, nie wycofał się z kandydowania. Zdaniem Jacka Kucharczyka, chciał reprezentować głosy centrum i centrolewicowe, ale pojawienie się na arenie Grzegorza Napieralskiego oraz próby zdobycia poparcia tych środowisk przez Komorowskiego, pokrzyżowały mu plany. Nowych pomysłów na kampanię nie znalazł.
Waldemarowi Pawlakowi sondaże dawały wyższy wynik niż ten, który najprawdopodobniej osiągnął. – To symbol pewnego kryzysu tej partii. Partii, która opierała się w zasadzie na filozofii „wystarczy być”. I oto przyszła kara – ocenia Wojciech Jabłoński.
Posłuchaj dyskusji w Trójce
Kampania zaostrzy się
Zdaniem gości studia wyborczego Trójki Grzegorz Napieralski nie poprze żadnego z kandydatów. Jego wynik udowodnił, że na lewicy liczy się tylko SLD.
Kampania może stać się teraz stanowczo ostrzejsza. Politycy będą podkreślać to, co ich różni.
– Każda polska kampania prezydencka, w ciągu ostatnich 20 lat pokazywała, że te ostatnie kilkanaście dni to jest faza właśnie najbardziej krwawa, ale też i najciekawsza – powiedział Wojciech Jabłoński.
REKLAMA
Napieralski sprawcą drugiej tury
Piotr Gabryel, zastępca redaktora naczelnego dziennika Rzeczpospolita i Janusz Rorlicki, publicysta Faktu podkreślili, że są duże rozbieżności między podawanymi sondażami, więc wciąż jest wiele znaków zapytania.
– Napieralski jest sprawcą drugiej tury. Gdyby nie Napieralski, nie byłoby drugiej tury. Jego cześć głosów przejęłaby Platforma - zauważył Rolicki. Dodał także, że na jego korzyść zadziałał fakt, że jest twardym zwolennikiem metody in vitro, którą popiera wielu Polaków, w tym katolików. Inni kandydaci woleli unikać trudnych tematów.
Zdaniem Piotra Gabryela wszyscy kandydaci unikali tematów związanych z finansami publicznymi, a jest to kwestia kluczowa dla dalszych losów kraju.
ak, Trojka
REKLAMA
REKLAMA