"Cuda dzieją się po cichu". Pielgrzymki na Jasną Górę i historie cudów
- Pielgrzymka to wędrówka, zwykle z jakąś intencją, bardzo duchowa droga - przeżywanie tego, co dzieje się w sferze duchowej. Idzie się w grupie, ale też ze swoją sprawą, którą zanosi się do Jasnej Góry, do Matki Bożej - mówiła w Polskim Radiu 24 Anita Czupryn, dziennikarka "Polski the Times" i autorka książki "Cuda dzieją się po cichu. O jasnorgórskich cudach i łaskach".
2019-08-10, 19:30
Posłuchaj
Książka Anity Czupryn poświęcona jest pielgrzymkom i cudom, jakie dokonały się na za wstawiennictwem Matki Boskiej Częstochowskiej.
- Kiedyś nie było polskiego domu, w którym nie wisiałaby kopia tego cudownego obrazu. Dla nas było zupełnie normalne, ze cała rodzina zbierała się przed tą kopią i się modliła - mówiła autorka.
O. Melchior Królik - opiekun warszawskich pielgrzymek od ponad półwiecza
Książka "Cuda dzieją się po cichu. O jasnogórskich cudach i łaskach" przywołuje też postać o. Melchiora Królika - kapłana, który od lat 50. minionego wieku przewodził warszawskim pielgrzymkom. - Jest strażnikiem jasnogórskich cudów, jest opiekunem jasnogórskiego Obrazu, jest bohaterem mojej książki. Niezwykły człowiek. Marzy, że w pielgrzymce umrze - opowiada o nim Anna Czupryn.
- Do o. Malechiora przychodzą ludzie, którzy doświadczyli niezwykłych łask wymodlonych u Matki Boskiej - podkreśla Anna Czupryn.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Polskie pielgrzymowanie. Tysiące osób w drodze na Jasną Górę
We wspomnieniach o. Królika przewija się także - cytowana w książce - opowieść o pielgrzymce do Częstochowy w 1963 roku. - Każdego roku władza ludowa chciała dokonać wyłomu w łańcuchu pielgrzymkowym - mówi autorka.
Szczególna pielgrzymka sprzed 56 lat
Dodaje, że w 1963 r. znaleziono pretekst: czarną ospę. - Próbowano zakazać pielgrzymki w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się tej choroby. Ludzie powiedzieli, że pójdą, a potem księża powiedzieli, że muszą być z ludźmi i też poszli, ubrani w cywilne ubrania, by nie dać złapać się esbecji - relacjonuje opowieści o. Królika Anna Czupryn.
- Ludzie szli tylko z tym, co mieli ze sobą - nie mieli ubrań na zmianę, bielizny na zmianę - zostały one skonfiskowane przez milicję i pojechały do Warszawy - mówi autorka.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Prymas: można pielgrzymować i niczego nie doświadczyć, trzeba się ocknąć
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji.
***
Audycja: "Między kropkami"
REKLAMA
Prowadzący: Weronika Wakulska
Gość: Anita Czupryn ("Polska the Times")
Data emisji: 10.08.19
Godzina emisji: 19.15
REKLAMA
mbl
REKLAMA