Kolejni działacze opuszczają Wiosnę. "Biedroń bawi się w dyrektora z filmu Barei"
Drugie miejsce na liście wyborczej Patryka Janczewskiego, asystenta Roberta Biedronia, wywołało oburzenie w szeregach Wiosny, a lider ugrupowania stracił kolejnych działaczy. "Robert Biedroń postanowił bawić się w dyrektora z filmu Barei" - napisał Mikołaj Pancewicz, informując o swoim odejściu.
2019-08-20, 19:47
Mikołaj Pancewicz, "czwórka" Wiosny w majowych wyborach do PE, poinformował na Facebooku o swoim odejściu z ugrupowania. Zdaniem działacza, "Robert Biedroń postanowił bawić się w dyrektora z filmu Barei »Poszukiwany, poszukiwana« i wstawić na drugie miejsce na liście w naszym okręgu swojego asystenta Patryka Janczewskiego".
Powiązany Artykuł
SLD przejmie Wiosnę? Wyciekł tajny dokument negocjacyjny Lewicy
"Niestety - Wiosna całkowicie zlekceważyła lokalne struktury i postanowiła również na niższe miejsce na liście wstawić kandydata z teczki. Miejsce to daje tylko iluzoryczne szanse na mandat, nikt z nas tak naprawdę na ten mandat nie liczył, byliśmy nastawieni na działanie długoterminowe. Ale budowanie struktur wymaga również, aby liderem Wiosny była osoba, która została przez struktury partii wyłoniona i która będzie przez te struktury kontrolowana. Narzucanie kandydatów niezwiązanych z lokalną strukturą ani przez nią nie zaakceptowanych to kolejna cegiełka do alienacji władzy wobec wyborców. Nie tego oczekiwałem od Wiosny, granica niespójności wyznawanych wartości z faktycznymi działaniami została przekroczona" - napisał Mikołaj Pancewicz.
"Okazało się wbrew moim nadziejom, że to Wiosna okazała się najbardziej patologiczną partią w tej koalicji. Przykro mi, że w takim momencie muszę to ogłaszać, ale to zarząd Wiosny swoimi kiepskimi decyzjami osłabia szanse lewicowej koalicji a nie ja, który chciałem dla tej koalicji pracować na uczciwych zasadach" - dodał we wpisie.
REKLAMA
O odejściu z ugrupowania Roberta Biedronia poinformowała również Kalina Michocka, dotychczasowa kordynatorka okręgu 36 Kalisz – Leszno, która uczestniczyła w układaniu programu partii. Jej zdaniem "sprawy niestety nie mają się najlepiej. Fakt lewicowego porozumienia przyjmuję oczywiście z entuzjazmem (jak do niego doszło i o inne „niuanse” mniejsza). Gorzej z decyzją samej Wiosny o starcie z "dwójki" w Kaliszu kandydata-spadochroniarza, asystenta Roberta Biedronia - Patryka Janczewskiego. Od samego początku priorytetem mojej aktywności w Wiośnie była praca dla rozwoju regionu, dla naszych miast i powiatów. Kandydat "z teczki" w tym nie pomoże" - napisała na Facebooku.
Wcześniej, mimo rozmów i propozycji, z Wiosny nie wystartuje prezes think-tanku Global.Lab, członek zaplecza eksperckiego partii Adam Traczyk.
"Dziś eksperyment, jakim była budowa nowej, niezależnej postępowej siły politycznej w Polsce, zdaje się kończyć na listach Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Nie chcę być źle zrozumiany - nie krytykuję zawartego porozumienia (...) Mimo tego, forma koalicji i powyborcze perspektywy skłaniają mnie do konstatacji, że choć być może zaczyna się coś nowego, to kończy się też pewna formuła aktywności politycznej, której poświęciłem - jak i wiele innych osób - dużo sił i zaangażowania" – napisał Traczyk.
REKLAMA
dn/Facebook/TVP
REKLAMA