Kontakty służb Polski i USA. "Trzeba było docierać do tych ludzi, którzy są gotowi do przejścia na drugą stronę"

- Wydarzenia w NRD wskazywały na to, że sytuacja wymyka się spod kontroli, że po prostu trzeba działać. To pokazywało, że system się rzeczywiście wali, że bezpieczniki, które sobie wcześniej przygotował, nie trzymają, w związku z czym trzeba docierać do tych ludzi, którzy są gotowi do przejścia na drugą stronę - mówił w Polskim Radiu 24 dr Witold Bagieński (IPN). 

2019-09-09, 20:20

Kontakty służb Polski i USA. "Trzeba było docierać do tych ludzi, którzy są gotowi do przejścia na drugą stronę"
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com

Posłuchaj

Dr Witold Bagieński mówił o początkach kontaktów polskiego i amerykańskiego wywiadu (Polskie Radio 24/Kulisy Spraw)
+
Dodaj do playlisty

Odtajniono kolejny fragment zbioru zastrzeżonego IPN, w którym znajdują się dokumenty nt. kontaktów polskiego i amerykańskiego wywiadu z początków lat 90. 

Dr Witold Bagieński zaznaczył, że początkowo Amerykanie podchodzili z rezerwą do polskiego wywiadu tuż po transformacji. - Z inicjatywą zawarcia kontaktu wyszli Amerykanie. Mam wrażenie, że ta decyzja nastąpiła dosyć nagle. Do końca 1989 roku Departament I MSW, czyli wywiad cywilny, był traktowany jako służba wroga, podporządkowana KGB, wykonująca wręcz jej polecenia. Amerykanie mieli bardzo złe doświadczenia z wywiadem PRL-owskim, cały czas mieli w pamięci sprawę Mariana Zacharskiego oraz Jamesa Harpera, dwie sprawy związane z wykradaniem nowoczesnych technologii zbrojeniowych – mówił dr Bagieński. - W związku z tym mieli świadomość, że ta technologia wędruje potem na wschód i mieli duże obawy, że te służby mogą mieć jeszcze jakieś takie osoby, które szpiegują w Ameryce - dodał.

Gość Polskiego Radia mówił o jednym pracowniku wywiadu, który podzielił się z Amerykanami wszelkimi dostępnymi informacjami na temat placówki. Stwierdził, że gdy zdecydowali się na kontakt z Polakami, "wiedzieli do kogo idą".

- Mam wrażenie, że ta decyzja jednak została podjęta po tym, jak upadł mur berliński, a przede wszystkim tym momentem, który zmienił optykę, było wkroczenie demonstrantów do siedziby Stasi i splądrowanie jej. Tego typu historie, które się działy wówczas w NRD, wskazywały na to, że sytuacja wymyka się spod kontroli, że po prostu trzeba działać. To pokazywało, że system się rzeczywiście wali, że bezpieczniki, które sobie wcześniej przygotował, nie trzymają w związku z czym trzeba docierać do tych ludzi, którzy są gotowi do przejścia na drugą stronę – stwierdził Witold Bagieński.

REKLAMA

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Polskie Radio 24/dcz

***

Audycja: "Kulisy spraw"

Prowadzący: Jerzy Jachowicz

REKLAMA

Gość: Dr Witold Bagieński (Instytut Pamięci Narodowej)

Data emisji: 09.09.2019

Godzina emisji: 19.10

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej