Wody Polskie o awarii "Czajki": największa taka katastrofa ekologiczna na świecie
Ścieki, w ilości ponad dwóch milionów metrów sześciennych, które trafiły do Wisły, to była największa katastrofa ekologiczna oczyszczalni ścieków na świecie – poinformował prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie" Przemysław Daca.
2019-09-16, 22:04
- To, co wypłynęło w ilości ponad dwóch milionów metrów sześciennych, pewnie nawet około trzech, to rzeczywiście była katastrofa, która z naszych informacji była największą katastrofą ekologiczną oczyszczalni ścieków na świecie – powiedział prezes "Wód Polskich".
W chwili obecnej ścieki trafiają do oczyszczalni w "Czajce" rurociągiem zastępczym, który - jak podkreślił Daca "wybudowaliśmy w stu procentach".
Powiązany Artykuł
Pytania ws. "Czajki" bez odpowiedzi. Radni KO zablokowali dyskusję
Prezes zaznaczył, że poprzednie dwie tak duże katastrofy miały miejsce na Tamizie w Londynie i w Meksyku. Pod względem ilości ścieków, które wypłynęły, zrzut ścieków w Warszawie do Wisły jest jednak największą katastrofą na świecie od momentu, kiedy było to notowane.
REKLAMA
Awaria trwa nadal
- Ta awaria - trzeba z całą pewnością powiedzieć - trwa nadal. Nie wiemy jeszcze oficjalnie jakie były jej przyczyny i nie wiemy, kiedy i w jaki sposób tę awarię, pan prezydent Trzaskowski usunie, naprawi - mówił Daca.
Jak dodał, bypass, czyli rurociąg zastępczy, swoje zadanie zaczął spełniać w stu procentach w sobotę z samego rana, a PGW "Wody Polskie" - przy bardzo dużym wysiłku pracowników przedsiębiorstwa - sprawiły, że "w chwili obecnej te ścieki już nie płyną do Wisły".
Powiązany Artykuł
"Symbol rządów PO". Patryk Jaki o kosztach zanieczyszczenia Wisły
Prezes podkreślił, że bypass, to rozwiązanie tymczasowe, przewidziane na "jakieś 2 miesiące". - To jest ten czas, kiedy pan prezydent Trzaskowski musi albo naprawić tę awarię, albo znaleźć jakieś inne rozwiązanie docelowe, tak żeby nie powtórzyła się sytuacja z tymi ściekami, żeby znowu nie zaczęły one trafiać do Wisły - zakomunikował Daca.
REKLAMA
Azot i fosfor
Dodał również, że ze względu na fakt zatrzymania zrzutu ścieków do Wisły w stu procentach dopiero w sobotę, Pomorze jest nadal narażone na te ścieki. Ponowił też apel, aby nie korzystać z wód Wisły.
Prezes poinformował, że ze ściekami dostała się do Wisły bardzo duża ilość azotu i fosforu, które są magazynowane na dnie rzeki. Dodał, że w długim okresie może to wpływać na życie biologiczne w Wiśle.
Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło pod koniec sierpnia. W jej efekcie nieczystości były w całości zrzucane do Wisły. Wobec zagrożenia ekologicznego rząd podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki czemu ścieki z lewobrzeżnej Warszawy są przepompowywane do oczyszczalni. W sobotę system osiągnął 100 proc. sprawność.
fc
REKLAMA
REKLAMA