M. Kidawa-Błońska: zaczyna się wojna z pracodawcami i ludźmi pracy
- Wynagrodzenia, w tym płacę minimalną trzeba podnosić, ale nie kosztem średnio zarabiających. Podwyżki muszą wynikać ze wzrostu i obniżania obciążeń dla pracodawców - powiedziała kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska na sobotniej konwencji KO w Sosnowcu.
2019-09-21, 12:17
- Była już wojna z sędziami, nauczycielami, lekarzami, a teraz zaczyna się wojna z pracodawcami i ludźmi pracy. Rząd znalazł sobie kolejnego wroga. Jesteśmy po to, żeby tej wojny nie było i po to te wybory wygramy - mówiła kandydatka KO na premiera.
Przestrzegała ona również, że "wojna z pracodawcami i ludźmi pracy skończy się katastrofą dla nas wszystkich". Według Kidawy-Błońskiej "pierwsze strzały tej wojny już padły". - To radykalne zmiany w ZUS, które uderzą w pracodawców, a najmocniej w samozatrudnionych, płaca minimalna zadekretowana na wiele lat naprzód wiele firm doprowadzi do bankructwa – dodała.
Przedsiębiorcy są "naprawdę przerażeni"
Powiązany Artykuł
G. Schetyna: płaca minimalna może za kilka lat wzrosnąć do 5 tys.
-Jeżeli rząd będzie wspierał gospodarkę, a nie zajmował się propagandą, płaca minimalna może poszybować nawet do 5000 zł, a nawet więcej, ale to musi wynikać ze wzrostu, rachunku ekonomicznego, a nie z rachunku PR-owców - podkreślała Kidawa-Błońska.
Jak oznajmiła, rozmawiała z wieloma przedsiębiorcami i "ci najmniejsi są naprawdę przerażeni, boją się plajty, większość już dziś zamierza robić rezerwy kosztem płac i inwestycji, wszyscy wykluczają podwyżki dla obecnych pracowników, niektórzy myślą o zwolnieniach, niektórzy o obniżaniu pensji".
- Płacę minimalną trzeba podnosić, ludzie muszą więcej zarabiać, ale nie kosztem tych, którzy mają zarobki w okolicy średniej krajowej - stwierdziła Kidawa-Błońska, argumentując, że płaca musi odzwierciedlać staż pracy i umiejętności.
Zapowiedziała ona również wsparcie dla pracodawców. - To jest nasz priorytet, ale nie będziemy czynić tego dekretami, będziemy zmniejszać obciążenia dla pracodawców - zaznaczyła.
REKLAMA
PAP/pkr
REKLAMA