Klaudia Jachira zagrała w antypolskiej produkcji o Armii Czerwonej

Finansowana przez rosyjskie ministerstwo kultury produkcja opowiada o Armii Czerwonej, która w 1944 roku prowadzi ofensywę na ziemiach polskich. - Widać, że pani Jachira ma tendencję do udziału w przedsięwzięciach, które są z założenia antypolskie, które uderzają w nasze wartości, tradycje i bohaterów, a gloryfikują postępowanie naszych okupantów - ocenił historyk Tadeusz Płużański.

2019-09-26, 13:10

Klaudia Jachira zagrała w antypolskiej produkcji o Armii Czerwonej
Klaudia Jachira zagrała w produkcji o Armii Czerwonej. Foto: Materiały prasowe / YouTube

Powiązany Artykuł

jachira_pozew1200.jpg
"Obraża uczucia i nawołuje do nienawiści". Jest zawiadomienie ws. Jachiry

W 2015 roku w Rosji powstał wojenny film "Jedynka" w reżyserii Kiriłła Bielewicza. Finansowana przez rosyjskie ministerstwo kultury produkcja opowiada o Armii Czerwonej, która w 1944 roku prowadzi ofensywę na ziemiach polskich. I o sowieckich żołnierzach ratujących polskie dzieci. Część zdjęć do "Jedynki" kręcono we wsi Grodziec na Dolnym Śląsku. W obsadzie filmu portal niezalezna.pl znalazł nazwisko Klaudii Jachiry.

[PRZECZYTAJ TAKŻE] >>> "Bób, Hummus, Włoszczyzna". Burza po akcji kandydatki Koalicji Obywatelskiej

W rozmowie z portalem historyk Tadeusz Płużański określił film "jawną, otwartą rosyjską propagandą, rodem z czasów sowieckich, rodem z czasów stalinowskich". - Oczywiście, nie można wykluczyć, że jakieś przypadki uratowania dzieci przez Armię Czerwoną się zdarzały, ale to nie o to chodzi. Chodzi o kontekst, że Armia Czerwona przyszła tutaj, żeby okupować Polskę, żeby kolonizować nasz kraj. Głównym ich zajęciem było właśnie to, a niestety wiązało się to z rabowaniem, mordowaniem i gwałceniem - wskazywał.

REKLAMA


Powiązany Artykuł

jachira 1200.jpg
Klaudia Jachira znów szokuje. Szydzi ze Smoleńska i Lecha Kaczyńskiego

"To jawna manipulacja i kłamstwo"

Historyk wskazał, że "jeśli przedstawia się to tak, jak w tym filmie to jest to jawna manipulacja i kłamstwo. Zamiast okupantów mamy wyzwolicieli, zamiast okupantów mamy pomoc humanitarną". - Wiemy, że komuniści mordowali, często nie patrząc na wiek, mamy chociażby przykład Inki - przypomniał.

Film "powstał w 2015 roku. Produkcja została sfinansowana przez rosyjskie ministerstwo kultury, a przy realizacji twórcy współpracowali z Rosyjskim Towarzystwem Wojskowo-Historycznym - stowarzyszeniem powołanym w 2012 r. dekretem Władimira Putina w celu "popularyzacji rosyjskiej historii".

Niezalezna.pl / kstar

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej