RPA 2010: Czy Pomarańczowi zatrzymają brazylijską sambę?
Od szlagieru rozpoczną się ćwierćfinały piłkarskich mistrzostw świata w RPA. W piątek o 16 zmierzą się reprezentacje Holandii i Brazylii. Natomiast o 20.30 Urugwaj zagra z ostatnią nadzieją Afryki - Ghaną.
2010-07-01, 23:41
Spotkanie Brazylia - Holandia to dla Pomarańczowych to doskonała okazja do rewanżu za porażkę w półfinale francuskiego mundialu w 1998 roku.
O zwycięstwie Canarinhos zadecydowały dopiero rzuty karne. Po regulaminowym czasie gry był remis 1:1. Cztery lata wcześniej piłkarze z Ameryki Południowej pokonali Holandię w ćwierćfinale 3:2. W obu tych meczach kapitanem Brazylii był jej obecny selekcjoner Carlos Dunga.
Przeciwko Holandii gra się bardzo ciężko. Ich styl gry jest teraz bardzo podobny do południowoamerykańskiego. Są świetnie wyszkoleni technicznie - powiedział Dunga.
Niezapomniane emocje z przeszłości
Na mistrzostwach świata obie drużyny spotkały się jeszcze w 1974 roku. Wtedy spotkanie decydujące o tym kto zagra w finale 2:0 wygrali Holendrzy.
Piłkarze Berta van Marwijka w RPA byli górą we wszystkich meczach. Do ćwierćfinału awansowali dzięki zwycięstwu 2:1 nad Słowacją. Brazylia w 1/8 finału 3:0 pokonała Chile. Spotkanie z pięciokrotnymi mistrzami świata nie budzi w nich specjalnych obaw.
Lepiej gramy przeciwko drużynom, które są nastawione ofensywnie, a Brazylia z pewnością do takich należy - ocenił skrzydłowy Ryan Babel.
Pomarańczowi dwukrotnie grali w finale mundialu, ale nigdy nie zdobyli mistrzostwa. Wierzą, że tym razem uda im się tego dokonać.
Do domu zamierzamy wrócić z Pucharem Świata - zapowiada van Marwijk.
Holendrzy do meczu przystąpią w najsilniejszym składzie. Dunga natomiast nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Elano i Felipe Melo oraz zawieszonego za kartki Ramiresa.
W półfinale zwycięzca tego meczu zagra z lepszym w parze Urugwaj - Ghana.
Ghana ostatnią nadzieją Afryki
W piątek (godz. 20.30) Ghana stanie przed szansą zostania pierwszą drużyną z Afryki, która awansowała do półfinału piłkarskich mistrzostw świata. Aby tak się stało zawodnicy Milovana Rajevaca muszą uporać się z Urugwajem.
Przed Ghaną swoich sił w ćwierćfinale mundialu próbowały dwie reprezentacje z "Czarnego Lądu". W 1990 roku Kamerun uległ Anglii po dogrywce 2:3, a dwanaście lat później również po dogrywce Senegal przegrał z Turcją 0:1.
Mistrzostwa świata w RPA miały być wyjątkowo udane dla afrykańskich drużyn. Tymczasem pierwszą rundę przebrnęły tylko "Czarne Gwiazdy", które następnie w 1/8 finału po dogrywce 2:1 pokonały Stany Zjednoczone.
Dla nas bardzo ważne jest by wygrać ten mecz. Chcemy aby cały kontynent był z nas dumny - powiedział kapitan reprezentacji Ghany John Mensah.
Ale wielkie nadzieje z piątkowym spotkaniem wiąże także Urugwaj. Zespół z Ameryki Południowej w tym mundialu jeszcze nie przegrał, a grę w ćwierćfinale dało mu zwycięstwo 2:1 nad Koreą Południową. Jeśli dwukrotni mistrzowie świata pokonają Ghanę po raz pierwszy od 40 lat znajdą się w gronie czterech najlepszych zespołów mistrzostw świata.
Obie drużyny nigdy ze sobą nie grały. W półfinale zwycięzca tego meczu zmierzy się z lepszym w parze Holandia - Brazylia.
SPOTKANIA MUNDIALU W PIĄTEK 2 LIPCA:
Port Elizabeth: Holandia - Brazylia (1/4 finału)
piątek, 2 lipca, godz. 16.00
przewidywane składy:
Holandia: Maarten Stekelenburg - Gregory van der Wiel, John Heitinga, Joris Mathijsen, Giovanni van Bronckhorst - Dirk Kuyt, Mark van Bommel, Wesley Sneijder, Nigel de Jong, Arjen Robben - Robin van Persie.
Brazylia: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Juan, Michel Bastos - Josue, Gilberto Silva, Dani Alves, Kaka - Luis Fabiano, Robinho.
Sędzia: Yuichi Nishimura (Japonia).
Johannesburg: Urugwaj - Ghana (1/4 finału)
piątek, 2 lipca, godz. 20.30
przewidywane składy:
Urugwaj: Fernando Muslera - Diego Lugano, Mauricio Victorino, Maximiliano Pereira, Jorge Fucile - Diego Perez, Egidio Arevalo, Alvaro Fernandez - Luis Suarez, Diego Forlan, Edinson Cavani.
Ghana: Richard Kingson - John Pantsil, John Mensah, Lee Addy, Isaac Vorsah - Anthony Annan, Samuel Inkoom, Sulley Muntari, Kevin-Prince Boateng - Asamoah Gyan, Prince Tagoe.
Sędzia: Olegario Benquerenca (Portugalia).
man
REKLAMA
REKLAMA