Eksperci Rządów Pieniądza: podwyżki dla nauczycieli powinny być powiązane z ich efektywnością zawodową

– Sfera budżetowa zarabia teraz relatywnie za mało w stosunku do gospodarki.  Dlatego roszczenia nauczycieli w pewnym stopniu są uzasadnione. Jednak nie godziłbym się z tym, że problemy w danym sektorze wiążą się tylko z wynagrodzeniami pracowników. Jeśli  chcemy podwyżek dla nauczycieli, to powinny za nimi pójść proefektywnościowe rozwiązania w zakresie organizacji tego sektora – powiedział Piotr Palutkiewicz, jeden z gości środowej audycji Rządy Pieniądza.

2019-10-24, 11:03

Eksperci Rządów Pieniądza: podwyżki dla nauczycieli powinny być powiązane z ich efektywnością zawodową
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com/Pressmaster

Posłuchaj

23.10.2019 Rządy Pieniądza (PolskieRadio24)
+
Dodaj do playlisty

Od czego powinny zależeć podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli oraz jak długo przedsiębiorcy będą mogli korzystać z preferencyjnych składek na ZUS i co może z tego wyniknąć w przyszłości  - to tematy poruszane w środę 23 października w audycji Rządy Pieniądza przez Piotra Palutkiewicza ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Łukasza Kozłowskiego z Federacja Przedsiębiorców Polskich.

ZNP przygotowuje obywatelski projekt ustawy w sprawie podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli. Ale na razie, wyrażając swoje niezadowolenie z dotychczasowych podwyżek (zaakceptowała je jedynie Solidarność), ZNP prowadzi strajk włoski. Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty to obecnie ponad 2700 zł, nauczyciela dyplomowanego ponad 3800 zł brutto. Do tego dochodzą rozmaite dodatki, w tym za wychowawstwo – nie mniej niż 300 zł czy ulga na start dla nauczycieli rozpoczynających pracę.

Jak zaznaczył Piotr Palutkiewicz, dając podwyżki, zawsze trzeba zastanowić się nad reformą systemu oceny nauczycieli się, a także czy nie zreformować systemu całego finansowania polskich szkół. Jedynie powiązanie z rosnącym wynagrodzeniem szerszej reformy ma sens.

Drugi gość audycji Łukasz Kozłowski przypomniał , że wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej były mrożone przez lata, co spowodowało rozbieżności między poziomem płac różnych grup zawodowych.

REKLAMA

- Oczekiwania nauczycieli kształtują się względem płacy minimalnej, ale chcą oni zarabiać odpowiednio kilkadziesiąt procent więcej niż płaca minimalna – zauważył Łukasz Kozłowski.

Mały ZUS dla MŚP

Drugim poruszonym w audycji tematem były warunki, na jakim, według projektu, miałby być dostępny tzw. Mały ZUS Plus czyli ZUS liczony od dochodu.

Ponieważ jednym z dyskutowanych przy tej okazji zagadnień jest to, czy nowa preferencja powinna wyłączyć inne, już obowiązujące, odnieśli do tego również goście Rządów Pieniądza. 

Ministerstwo Przedsiębiorczości Technologii zaznaczyło bowiem wyraźnie uzasadniając projekt, że nie zmieni się kolejność korzystania z ulg w opłacaniu składek na ubezpieczenia społeczne: najpierw „ulga na start”, potem 24 miesiące preferencyjnych składek, a następnie Mały ZUS plus.

REKLAMA

- Gdyby zmiany w ubezpieczeniach społecznych miały charakter systemowy, to można byłoby zastanowić się nad zastąpieniem dotychczasowych ulg nowym wsparciem. Ale ma ono charakter doraźny, choćby dlatego, że można z niego korzystać tylko przez 36 miesięcy spośród ostatnich 60 miesięcy. Do tego składki wyliczane proporcjonalnie do dochodu dotyczyć mają tylko tych przedsiębiorców ,których miesięczny przychód nie przekracza 10 tys. zł, co powoduje, że grono potencjalnych beneficjentów zawęża się do ok.  340 tys.  firm w Polsce na 1,5 mln jednoosobowych działalności gospodarczych – wyjaśniał Łukasz Kozłowski.

Według Piotr Palutkiewicza, każdą zapowiedź dotyczącą zmniejszenia składek na ZUS przedsiębiorców powinniśmy oceniać dobrze. Lepiej mieć  obniżone składki przez 36 miesięcy niż nie mieć ich wcale, szczególnie, że należy spodziewać się podwyżek składek w 2020 r. Ekspert przyznał jedna, że jest to spowodowane wzrostem wynagrodzeń. W jego opinii gdy składka przekroczy 1500 zł to np. mały zakład szewski nie będzie w stanie sobie z tym poradzić.

Zbyt małe ulgi ?

- Pamiętam, że były obietnice, że preferencyjne składki ZUS miały być na zawsze, a tu się okazało, że jedynie przez 36 miesięcy z 60 miesięcy-przypomniał Piotr Palutkiewicz.

Na pytanie czy ulga nie powinna raczej zachęcać do rozwoju firmy, bo chyba nie sposób akceptować sytuacji, w której firma balansuje na granicy zerowych dochodów, Piotr Palutkiewicz potwierdził, że ulgi powinny mieć taki właśnie charakter i cel, ale jednocześnie zaznaczył, że co najdrobniejsi nie będą w stanie tego zrobić. Np. szewc nie zwiększy diametralnie swoich przychodów tylko dlatego, że upłynął czas korzystania z ulgi w składkach na ZUS.

REKLAMA

Mówiąc o kombinacjach, kiedy to przedsiębiorcy starają się unikać ZUS i rozwiązują firmy, gdy tylko kończy się im okres preferencji, a po jakimś czasie do nich wracają, Łukasz Kozłowski stwierdził, że lekarstwem, na to może być  jedynie dostosowanie składek do realnej sytuacji finansowej przedsiębiorcy.

– Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się na korzystanie z ulg nie powinni jednak mieć za kilkadziesiąt lat roszczeń co do wysokiej emerytury – dodał Piotr Palutkiewicz. Jego zdaniem  największy kłopot jest jednak w tym, że niższe stawki ZUS skłaniają do przechodzenia z etatu na samozatrudnienie, „a na horyzoncie jest kolejny polegający na likwidacji bariery 30-krotniości, powyżej której składek na ZUS już się dziś nie płaci”.

- Coraz więcej osób, szczególnie dobrze zarabiających, będzie chciało rezygnować z etatów i zakładać działalność – powiedział gość Rządów Pieniądza. - Umowy o pracę stają się bowiem wobec własnej działalności coraz niej konkurencyjne - dodał

Oczywistym następstwem tego będzie wpływ coraz mniejszych środków do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

REKLAMA


 Zapraszamy do wysłuchania całej audycji

Gospodarzem programu była Anna Grabowska

PolskieRadio24/Anna Grabowska/SW

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej