Liderzy frakcji politycznych w PE za przedłużeniem brexitu do 31 stycznia 2020 r.
Szef europarlamentu David Sassoli wysłał w tej sprawie list do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska - poinformował rzecznik PE Jaume Duch.
2019-10-24, 12:20
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
K. Złotowski: trzymanie Wielkiej Brytanii na siłę w UE nie jest dobre
"Po spotkaniu Konferencji Przewodniczących PE liderzy grup PE poparli elastyczne przedłużenie (brexitu) do 31 stycznia 2020 roku. Szef PE David Sassoli napisał list w tej sprawie do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska" - przekazał Duch na Twitterze.
Sassoli napisał, że przedłużenie pozwoli Zjednoczonemu Królestwu na wyjaśnienie swojego stanowiska, a PE będzie mógł "właściwie wykonywać swoją rolę".
Liderzy grup politycznych uważają, że decyzja Rady Europejskiej w sprawie przedłużenia powinna uwzględniać fakt, że procedura zgody Parlamentu Europejskiego rozpocznie się dopiero po ratyfikacji umowy o wystąpieniu przez Zjednoczone Królestwo.
REKLAMA
Konferencja Przewodniczących oceniła, że procedura zgody w odniesieniu do umowy o wystąpieniu z UE nie jest formalnością i w związku z tym musi zostać poprzedzona dokładną i wyczerpującą analizą tekstu.
W środę również ambasadorowie 27 państw członkowskich zgodzili się co do przedłużenia brexitu, aby uniknąć bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, nie zapadły jednak formalne decyzje co do czasu jego przedłużenia.
Ponowne spotkanie ambasadorów w piątek
Ambasadorowie mają się ponownie spotkać w piątek. W tym czasie szef Rady Europejskiej ma dalej prowadzić konsultacje w tej sprawie z liderami unijnymi.
Rzecznik premiera Wielkiej Brytanii poinformował wcześniej, że Boris Johnson powiedział przez telefon Tuskowi, że nie chce kolejnego przesunięcia brexitu i jest pewien przeforsowania umowy z UE w parlamencie przed 31 października.
REKLAMA
W sobotę wieczorem Johnson został zmuszony do wysłania do Brukseli wniosku o odsunięcie brexitu do 31 stycznia 2020 r., gdyż zawarte przez niego porozumienie z UE nie uzyskało do tego czasu poparcia posłów. Podkreślił jednak, że ten wniosek jest decyzją parlamentu, a on sam uważa przesuwanie terminu za błąd. UE nie zdecydowała jeszcze, co zrobi dalej, choć większość państw sugeruje, że nie miałaby problemu z krótkim, "technicznym opóźnieniem" brexitu.
mr
REKLAMA