Pogrzeb 33-latka, który zginął na przejściu dla pieszych w Warszawie
Bliscy, przyjaciele i znajomi w sobotę we Włocławku pożegnali 33-letniego mężczyznę, który w minioną niedzielę zginął uderzony przez samochód na przejściu dla pieszych na Bielanach w Warszawie. Po mszy w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, zmarły spoczął na cmentarzu komunalnym.
2019-10-26, 16:00
Powiązany Artykuł
Infrastruktura i prawo. Jak poprawić bezpieczeństwo na drogach?
- W niedzielę 20 października na ul. Sokratesa na Bielanach kierujący samochodem bmw potrącił pieszego, który przechodził przez ulicę po pasach
- Mężczyzna przechodził przez ulicę w towarzystwie żony i z dzieckiem w wózku. 33-latek zmarł mimo reanimacji. Kierowca bmw był trzeźwy
- Kierowca bmw usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
- Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy
- W sobotę we Włocławku odbyła się pogrzeb 33-letniego mężczyzny
Powiązany Artykuł
Poruszający apel żony mężczyzny, którego zabił kierowca BMW
- Nie tak miało być, nie takim bohaterem miał zostać syn, mąż, brat i tatuś. 33 lat życia, chrystusowe lata. Wstrząsająca tragedia, szok, niedowierzanie, zgroza. Dramat niedzielnego popołudnia na Bielanach w Warszawie relacjonują wszystkie media w kraju. Wypowiadają się świadkowie poruszeni do ostatniej struny, solidarni przeciw temu wszystkiemu co spowodowało tą śmierć. Później tłum ludzi protestuje w milczeniu przeciwko zabijaniu pieszych na drogach - powiedział w homilii podczas mszy pogrzebowej ks. Marcin Filas z Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku.
Duchowny podkreślił, że po tygodniu od tragedii mogłoby się wydawać, że emocję troszeczkę odpadły, ale niewyobrażalny dla wielu ból najbliższych wciąż trwa, a wraz z bólem "dręczące pytanie: dlaczego?".
[PRZECZYTAJ TAKŻE] >>> Tragedia na Bielanach. Apel o pomoc dla rodziny zabitego 33-latka
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Wzmożone kontrole na drogach. Trwa policyjna akcja "Prędkość"
Ks. Filas zaznaczył, że zmarły chwytał dzień i żył chwilą, swoje obowiązki wykonywał zawsze sumiennie, można było na nim polegać, chętnie służył bezinteresowną pomocą czasami aż do przesady. Dodał, że był nad wyraz dobrym, pogodnym i radosnym człowiekiem - "jakby wiedział, że ma mniej czasu".
- Jego nagłe odejście jest również jakąś lekcją dla nas, którzyśmy wciąż w drodze. Wartości ludzkiego życia nie odmierzają długie lata przebyte na ziemi i choć trudno się z tym pogodzić, Bóg zabiera człowieka w najlepszym momencie dla jego nieśmiertelnej duszy według klucza, którego nie rozumiemy i nie zrozumiemy tu na ziemi. Wszystkie próby wyjaśniania tajemnicy, pozostaną tylko próbami - stwierdził ksiądz.
Na cmentarzu, nad grobem ks. Filas w imieniu rodziców zmarłego odczytał ich słowa osobistego pożegnania, przepełnionego bólem i żalem.
Powiązany Artykuł
Tragiczny wypadek na Bielanach. Kierowca BMW jechał 130 km/h w terenie zabudowanym
"Przeklęte" przejście na Bielanach. To nie pierwszy wypadek
W niedzielę 20 października na ulicy Sokratesa na Bielanach w Warszawie kierujący samochodem bmw potrącił pieszego, który przechodził przez ulicę po pasach. Mężczyzna przechodził przez ulicę w towarzystwie żony i z dzieckiem w wózku. 33-latek zmarł mimo reanimacji. Kierowca bmw był trzeźwy.
W poniedziałek sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla kierowcy bmw i zastosował wobec niego dozór policji. Prokuratura skierowała zażalenie na tę decyzję.
[PRZECZYTAJ TAKŻE] >>> Akcja "Bezpieczna droga do szkoły". Apel prezydenta i policji
Kierowca bmw usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy.
- W toku prowadzonego śledztwa (...) przesłuchano kilkunastu świadków, w tym kilku po skierowaniu przez policję oraz prokuraturę apelu o zgłaszanie się osób, które były świadkami samego zdarzenia, czy też poruszania się samochodu marki BMW przed samym zdarzeniem. Cały czas zgłaszają się za pośrednictwem poczty e-mail oraz telefonicznie nowi świadkowie. Z osobami tymi na bieżąco wykonywane są czynności procesowe. Przedmiotowe czynności trwają - informował w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Do 25 lat więzienia za "zabójstwo drogowe". Propozycja zmian w kodeksie karnym
Szybkość, brawura i bezmyślność
Relacje innych przesłuchanych w sprawie świadków wskazują na "bardzo szybką, brawurową jazdę kierowcy pojazdu marki BMW". "Poruszał się on z dużą prędkością, wyprzedzając inne pojazdy, które blokowały jego szybki przejazd ulicą" - przekazał prok. Łapczyński.
Prokuratura poinformowała też, że w związku z tym, że zgłaszają się kolejne osoby, które chcą złożyć zeznania w tej sprawie, nie udziela bliższych informacji odnośnie samego przebiegu zdarzenia. - Nie chcemy, by procesowa relacja osób, które mogą zostać jeszcze w tej sprawie przesłuchane, była zakłócona przez relacje wynikające z doniesień medialnych - powiedział Łapczyński.
[PRZECZYTAJ TAKŻE] >>> Znany polityk potrącił rowerzystkę w Warszawie. Kierował bez uprawnień
Tragedia na Bielanach spotkała się z szeroką reakcją społeczną. Podnoszone są m.in. kwestie zachowania użytkowników dróg i stanu infrastruktury wpływającej na bezpieczeństwo. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował, że nakazał przygotowanie pełnej analizy i planu działań, które można podjąć, żeby poprawić bezpieczeństwo pieszych na warszawskich ulicach, w tym na ul. Sokratesa. Polecił też przesunięcie pieniędzy w budżecie, aby przeprowadzić gruntowną modernizację tej ulicy.
Znajomi rodziny poszkodowanej w wypadku na ul. Sokratesa zorganizowali zbiórkę pieniędzy dla wdowy i jej 3-letniego synka. Celem jest kwota 100 tys. zł.
kstar
REKLAMA