"Nie przejmuję się hejtem". E. Chojna-Duch o kandydowaniu do TK

Elżbieta Chojna-Duch powiedziała, że kandyduje do Trybunału Konstytucyjnego z ramienia PiS, by podziały w społeczeństwie były mniej intensywne. Zamierza przekonywać, także sędziów, by działali racjonalnie i apolitycznie.

2019-11-05, 10:26

"Nie przejmuję się hejtem". E. Chojna-Duch o kandydowaniu do TK

Chojna-Duch była pytana we wtorek w radiu RMF FM o hejt ze strony jej znajomych, po tym, gdy zdecydowała się kandydować do TK. - Nie przejmuję się sms-ami od rodziny pod tytułem "ręki nie podam", "do domu nie wpuszczę". (...) Przeżyję - stwierdziła.

Powiązany Artykuł

shutterstock trybunał konstytucyjny 1200.jpg
Znamy kandydatów PiS na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Partia podała nazwiska

Pytana, czy czuje się pod presją dostając takie sms-y odpowiedziała, że wręcz odwrotnie. - Uważam, że gdybym skapitulowała w tej chwili, jest to nie tylko moja słabość, ale pokazuję słabość tego systemu - stwierdziła Chojna-Duch.

"Po to kandyduję, by podziały były mniej intensywne"

Przytoczyła wymianę zdań z bratem, który stwierdził, że w TK będzie podlegała premierowi Matuszowi Morawieckiemu, na co ona odpowiedziała, żeby brat przeczytał konstytucję. - Artykuł 188 polecam, który mówi o niezawisłości - dodała.

Według Chojny-Duch podziały w społeczeństwie są "głębokie i groźne". - Zaszliśmy za daleko - stwierdziła. Jak mówiła, "PiS wygrał wybory ponownie, trzeba to zaakceptować". - Cztery lata w parlamencie - wszyscy się powinni skupić - politycy na wyborach, a reszta społeczeństwa wspomóc jedną i drugą grupę polityczną - stwierdziła.

- Po to kandyduję, by podziały były mniej intensywne - deklarowała. Przekonywała, że będzie działała w kierunku "zatarcia tak ostrych granic". - Ja pojedyncza niewiele zrobię, ale będę starała się przekonywać również i sędziów, żebyśmy działali racjonalnie, właśnie apolitycznie, co się udało w Radzie Polityki Pieniężnej - powiedziała.

REKLAMA

Schetyna: świadek koronny PiS

Kandydatka na sędziego TK odniosła się też do słów szefa PO Grzegorza Schetyny, który określił ją jako "świadka koronnego PiS" przed sejmową komisją śledczą ds. VAT. - To jest smutne. To nie jest tylko głupota, ale to jest perfidia prowadząca do niczego, do wojny domowej - oceniła Chojna-Duch.

Została też zapytana, czy jest przekonana, że Stanisław Piotrowicz i Krystyna Pawłowicz, którzy podobnie, jak ona są kandydatami PiS do TK, będą wykazywali się niezależnością i będą wolni od jakichkolwiek nacisków politycznych.

Chojna-Duch odpowiedziała, że zna Krystynę Pawłowicz i jest to "osoba uczciwa", która była "sprowokowana". - Jest to rodzaj walki sprowokowanej pewnymi głupimi wypowiedziami strony tzw. przeciwnej - oceniła. Dodała, że towarzystwo Pawłowicz pasuje jej znakomicie i że z powodu hejtu, który wylał się na Piotrowicza "intuicyjnie staje po jego stronie". 

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej