Spotkanie z R. Polańskim odbędzie się. Władze uczelni odrzuciły apel studentów

Sobotnie spotkanie z Romanem Polańskim w Szkole Filmowej w Łodzi nie zostanie odwołane pomimo petycji grupy studentów. "Zatrzaskiwanie drzwi przed Polańskim przez nas, społeczność jego Alma Mater, wydaje mi się być aktem skrajnie niestosownym" - napisał w oświadczeniu Mariusz Grzegorzek, rektor Szkoły Filmowej w Łodzi. 

2019-11-28, 13:03

Spotkanie z R. Polańskim odbędzie się. Władze uczelni odrzuciły apel studentów
Roman Polański. Foto: praszkiewicz / Shutterstock.com

W najbliższy piątek i sobotę Roman Polański weźmie udział w 24. Forum Kina Europejskiego Cinergia w Łodzi. Podczas gali zamknięcia festiwalu odbierze statuetkę Złotego Glana, przyznawaną "niepokornym twórcom filmowym idącym pod prąd modom i trendom".

Reżyser zaprezentuje również swój najnowszy film "Oficer i szpieg", który przyniósł mu Wielką Nagrodę Jury i Nagrodę FIPRESCI na tegorocznym festiwalu w Wenecji. W sobotę Polański ma także odwiedzić Szkołę Filmową w Łodzi.

Powiązany Artykuł

Polański protesty PAP 1200.jpg
Roman Polański oskarżony o gwałt. Paryski pokaz filmu zablokowany

Sprzeciw studentów

Jego wizycie w uczelni sprzeciwiła się grupa studentów, pracowników i absolwentów. W internetowej petycji, skierowanej do władz Szkoły Filmowej w Łodzi i rektora prof. dr hab. Mariusza Grzegorzka, domagali się odwołania spotkania.

Jak argumentowali, Szkoła Filmowa "tak jak każda inna placówka edukacyjna powinna być miejscem, w którym potępia się przemocowe zachowania seksualne".

"Pan Roman Polański jest oskarżany o przynajmniej pięć tego rodzaju zachowań. Najmłodsza z domniemanych ofiar miała dziesięć lat. Nie do nas należy osądzanie, czy te oskarżenia są prawdziwe, czy nie" – czytamy w apelu.

REKLAMA

Stanowisko uczelni

Do sprawy odniósł się w oświadczeniu opublikowanym na stronie uczelni prof. Mariusz Grzegorzek, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L.Schillera w Łodzi.

"Próbuję zrozumieć wątpliwości związane z wizytą reżysera na Targowej, jednak nie do końca podzielam punkt widzenia wielu oburzonych. Roman Polański jest wielkim artystą sztuki filmowej, naszym najwybitniejszym absolwentem. Wielokrotnie dawał wyraz ogromnego szacunku wobec naszej uczelni" - napisał.

Powiązany Artykuł

Polański_pap_1200.jpg
"Pamięć nie blaknie". Kolejna kobieta oskarża Romana Polańskiego o gwałt

Przypomniał, że dorobek i podkreślane przez reżysera konsekwentnie i wielokrotnie znaczenie Szkoły Filmowej w Łodzi w ukształtowaniu jego artystycznej drogi stały się niejako kamieniem węgielnym pozycji tej uczelni na arenie międzynarodowej.

"Mamy wobec niego ogromny dług wdzięczności" - podkreślił. Wspomniał, że szkoła nadała Romanowi Polańskiemu tytuł doktora honoris causa — najwyższy akademicki tytuł honorowy. "Nie do nas należy wydawanie wyroków w sprawach tak niejednoznacznych i skomplikowanych jak zarzuty ciążące na Romanie Polańskim" - dodał.

"Kto nie czuje się przekonany, może przecież nie przychodzić"

Napisał, że wyrażanie oburzenia i zatrzaskiwanie przed drzwi przed Romanem Polańskim przez społeczność jego Alma Mater wydaje mu się być aktem skrajnie niestosownym. Dodał, że woli zaprosić zainteresowaną część studentów i pracowników na rozmowę ze wspaniałym, doświadczonym artystą i mądrym człowiekiem, chętnym do merytorycznej rozmowy. Przypomniał również o zamkniętej formule spotkania.

REKLAMA

Poinformował, że priorytetem dla niego są wzajemny szacunek i ograniczona wiara w racje kreowane przez media, w tym media społecznościowe. "Namawiam Was do tego samego, kto nie czuje się przekonany, może przecież nie przychodzić" - zakończył.

Kontrowersje wokół Polańskiego

W 1977 r. Roman Polański został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Polański przyznawał, że doszło do seksu z Gailey, ale odbyło się to za jej przyzwoleniem. Amerykańskie prawo seks z nieletnią uznaje za gwałt. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.

W ostatnich latach Polański został oskarżony o gwałt m.in. przez niemiecką aktorkę Renate Langer. Według kobiety, do przestępstwa doszło w lutym 1972 r., gdy była jeszcze niepełnoletnia.

Również francuska aktorka Valentine Monnier oskarżyła Polańskiego, że zmusił ją do seksu. Jak powiedziała gazecie "Le Parisien", miało to miejsce w 1975 r. w domu reżysera w Szwajcarii. 

kad

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej