Trzy miesiące po tragedii: na polu rosną kwiaty
Dziś mijają trzy miesiące od katastrofy polskiego samolotu, w której zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 towarzyszących mu osób.
2010-07-10, 08:35
Do tragedii doszło na lotnisku Sewernyj w Smoleńsku, gdzie samolot z polską delegacją, udającą się do Katynia, próbował wylądować w gęstej mgle.
Po trzech miesiącach od tego tragicznego wydarzenia miejsce katastrofy porosło trawą i polnymi kwiatami. Wciąż jednak potrzaskanie czubki drzew i pamiątkowy kamień przypominają o śmierci 96 Polaków.
Codziennie obok kamienia mieszkańcy Smoleńska składają kwiaty i zapalają znicze. Hołd ofiarom katastrofy oddają także delegacje przyjeżdżające z Polski. Dzięki napisom na biało-czerwonych szarfach, którymi przepasane są wieńce, można dowiedzieć się, że byli w Smoleńsku: pracownicy kancelarii prezydenta RP, przedstawiciele poszczególnych ministerstw, koledzy załogi ze specjalnego pułku lotniczego oraz delegacje polskich samorządów.
Obok miejsca katastrofy stoją również drewniane krzyże przywiezione z Polski, przy których proboszcz katolickiej parafii ze Smoleńska odprawia mszę w intencji tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii i towarzyszących im 94 osób.
sm, Maciej Jastrzębski
REKLAMA