Eksperci: choć widać spowolnienie, nasz rozwój jest jednym z najszybszych w Europie

-Najnowsze dane GUS dotyczące wzrostu polskiej gospodarki pokazują spowolnienie, ale są lepsze niż się spodziewali się analitycy. Ten sceptycyzm ekspertów cieszy, a nasz wzrost gospodarczy na tle chociażby Niemiec nadal jest imponujący – mówiła w audycji "Rządy Pieniądza" Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej.

2019-12-20, 11:15

Eksperci: choć widać spowolnienie, nasz rozwój jest jednym z najszybszych w Europie
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock, Autorstwa Natee K Jindakum

Posłuchaj

Marian Szołucha i Agnieszka Durlik rozmawiali z Anną Grabowską o wzroście gospodarczym w roku 2019 i szacunkach na przyszły rok 20.12.2019 r. "Rządy Pieniądza" ( Polskie Radio24.pl)
+
Dodaj do playlisty

Według danych GUS za listopad 2019 produkcja przemysłowa wzrosła o 1,4 proc., choć przed rokiem wzrost wynosił 4,6 proc.

 - Jesteśmy bardzo mocno uzależnieni od gospodarki niemieckiej. To że nam dziś idzie znacznie lepiej, to wkrótce to może się zmienić  właśnie ze względu na te powiązania – argumentowała Agnieszka Durlik.

Polska wciąż liderem

W opinii dr Mariana Szołuchy z Instytut Prawa Gospodarczego, nasza gospodarka radzi sobie bardzo dobrze.

- Jeżeli chodzi o nominalny odczyt dynamiki PKB to jesteśmy na unijnym podium – podał ekspert. Zauważył też, że "i globalnie wyglądamy nieźle, ale okres największej prosperity już za nami".

REKLAMA

 - W najbliższych latach, najprawdopodobniej do roku 2022 włącznie, polska gospodarka będzie wyhamowywać. Spowolnienie przyszło do nas z opóźnieniem, bo jesteśmy ciągle peryferiami światowej gospodarki, zatem i ożywienie, które już widać w gospodarce niemieckiej, przyjdzie do nas z pewnym opóźnieniem – wyjaśniał dr Marian Szołucha. Dodał jednak, że na szczęście obecne spowolnienie jest płytsze niż się tego spodziewaliśmy.

- Przez najbliższe 2 lata zapewne będziemy rozwijali się w przedziale 3 do 5 proc., bezrobocie nadal pozostanie niskie, płace będą rosły, choć może nie tak szybko jak rosły do niedawna – oceniał gość "Rządów Pieniądza".

Zdaniem Agnieszki Durlik przedsiębiorcy są zaniepokojeni zapowiedzianymi wzrostami płacy minimalnej oraz rosnącym naciskiem na pobór jak największych kwot podatków. Jak zaznaczyła, zdarza się, że to szkodzi rozwojowi przedsiębiorstw. Wyraziła także wątpliwości co do utrzymywania założenia budżetu bez deficytu na rok 2020.

Kolejne programy socjalne niepokoją przedsiębiorców

- Rządzący stali się zakładnikami swojej własnej obietnicy, pięknej, ale nie wiem czy do końca przemyślanej. Budżet powinien być zrównoważony w perspektywie cyklu koniunkturalnego tzn. dopuszczamy deficyt wtedy, gdy rozwijamy się wolniej, bo gospodarka generuje mniej dochodów podatkowych do budżetu, trzeba więcej łożyć na transfery społeczne, żeby ludzie nie odczuli tego spowolnienia zbyt boleśnie. Natomiast w fazie wzrostu trzeba gospodarkę schładzać, a i tak do budżetu płynie więcej pieniędzy. Per saldo powinno się to równoważyć, ale niekoniecznie akurat w roku 2020 – analizował dr Marian Szołucha.

REKLAMA

Agnieszka Durlik uważała, że założenie zrównoważonego budżetu prowadzi do podwyższania podatku. Wskazywała na akcyzę, której 10 proc. podwyżka w jej opinii wkrótce zostanie przez Sejm uchwalona. Jej zdaniem trzeba było poczekać na efekty obniżek PIT i CIT, które wprowadził w 2019 r. rząd, a dopiero potem ewentualnie decydować  o podwyżkach innych podatków.


Zapraszamy do wysłuchania całej audycji 

Program prowadziła Anna Grabowska

 PolskieRadio24/Anna Grabowska/SW

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej