Proces "narkotykowego króla". Kontrolował jedną trzecią rynku kokainy w Europie
W Holandii, która od dawna próbuje położyć kres krwawej wojnie gangów narkotykowych, przed sądem stanął jeden z najgroźniejszych i najdłużej poszukiwany hersztów, aresztowany w Dubaju 41-letni Ridouan Taghi.
2019-12-22, 06:53
Przewieziony w ubiegłym tygodniu samolotem z Emiratów Arabskich, gdzie został zatrzymany, odpowiada od kilku dni przed holenderskim sądem jako główny podejrzany w sprawie czterech zabójstw i przygotowaniu ośmiu innych w wojnie gangów narkotykowych. Jednym z nich od lat kieruje.
Gangster już w latach 90. ubiegłego stulecia zajął się "biznesem narkotykowym"; po 10 latach odziedziczył po jednym z członków swojej rodziny kontrolę nad przerzutem kokainy z Ameryki Łacińskiej i Maroka do Holandii. W chwili aresztowania kontrolował już w Europie - jak twierdzi holenderska policja - trzecią część handlu kokainą.
Przerzutami narkotyku - około 30 ton rocznie - do Europy, głównie przez port w Rotterdamie, zajmowali się gangsterzy rekrutowani w Maroku, Surinamie, we Włoszech, w Irlandii oraz Bośni i Hercegowinie.
Porachunki gangów
Interesy kartelu narkotykowego Taghiego rozwijały się do momentu, kiedy w 2012 roku jego konkurenci zrabowali w porcie w Antwerpii duży ładunek kokainy, co zapoczątkowało krwawą wojnę między gangami narkotykowymi. Taghi i uważany za jego prawą rękę Said Razzouki brali w niej czynny udział z bronią w rękach. Według raportów policyjnych wiąże się ich z co najmniej 20 zabójstwami zarówno w Europie, jak i Ameryce Łacińskiej oraz Maroku. Jedną z ofiar Taghiego był jego kuzyn zamordowany w Hiszpanii.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Okręt podwodny załadowany kokainą. Udaremniono gigantyczny przemyt
Holenderska prokuratura oskarża Taghiego i Razzoukiego o "zorganizowanie świetnie naoliwionej maszyny do zabijania, sformowanej z członków nowej generacji przestępców, którzy szerzyli strach w holenderskim półświatku pod hasłem "ten, kto mówi, umiera".
Pod specjalnym nadzorem
Wobec obawy, że struktura, której przewodził Taghi podejmie próbę jego odbicia z rąk policji, gangster został przewieziony z Dubaju do Holandii na pokładzie samolotu holenderskiej armii. Z tego samego powodu boss mafii narkotykowej został umieszczony w silnie strzeżonym więzieniu.
Adwokatka Taghiego, Inez Weski, oskarżyła władze Emiratów o "porwanie" jej klienta, motywując ten zarzut tym, iż holenderskie władze nie wystąpiły formalnie o jego ekstradycję.
Minister sprawiedliwości Holandii Ferdinand Grappehaus oddalił to oskarżenie, oświadczając, że nie zachodziła potrzeba występowania z wnioskiem o ekstradycję, ponieważ władze emiratów uznały Taghiego za persona non grata.
REKLAMA
fc
REKLAMA