"Pan T." Sebastian Stankiewicz: to film o wolności artysty w czasach zniewolenia
- Czuliśmy, że robimy coś wartościowego i fajnego. Była ogromna chęć pracy, by stworzyć socrealistyczny świat lat 50. - zdradził kulisy pracy na planie filmowym "Pana T." Sebastian Stankiewicz, odtwórca roli Filaka. - Musiał on dokonać wyboru, który zaważy na jego życiu - dodał aktor.
2020-01-11, 23:59
Posłuchaj
Nagroda Festiwalu Filmowego w Gdyni za najlepszą drugoplanową rolę męską. Takie właśnie wyróżnienie otrzymał Sebastian Stankiewicz za odegranie postaci Filaka w filmie "Pan T.", który niedawno wszedł na ekrany polskich kin. Aktor przyznał, że jest to dla niego niesamowite wyróżnienie tym bardziej, że statuetkę Złotego Lwa w tej kategorii zdobyli również artyści, których gość Polskiego Radia 24 ceni od wielu lat.
Powiązany Artykuł
Paweł Deląg o filmie "Zrodzeni do szabli": z pasji amatorów powstał profesjonalny film
- Wystarczy, że wymienię Janusza Gajosa, Łukasza Simlata, Eryka Lubosa, czy Dawida Ogrodnika. Cieszę się, że znalazłem się w tak zacnym gronie. Obserwuję to, jak koledzy po fachu pracują na planie filmowym i w jaki sposób używają emocji, a także ciała. Od początku swojej zawodowej drogi chciałem być dobrym aktorem, czyli takim, który z jednej strony świadomie korzysta z warsztatu, a z drugiej potrafi zaskoczyć oraz zagrać tak, że ludziom otwierają się serca i głowy - wskazał.
Filmowa uniwersalność prawdy
Sebastian Stankiewicz zwrócił uwagę, że w kinie uniwersalna jest prawda. Zaznaczył, że aktor powinien wierzyć oraz identyfikować się z odgrywaną przez siebie postacią i jej historią. W swojej pracy stara się przede wszystkim pokazywać "człowieka z krwi i kości".
- Wzorem pod tym względem jest dla mnie Philip Seymour Hoffman, który przy każdej swojej roli był niezwykle prawdziwy. Oczywiście pomocne są w tej kwestii bardzo dobry scenariusz, reżyser i świetni partnerzy. To wszystko zgrało się w przypadku "Pana T.". Świetne kostiumy, scenografia i zdjęcia złożyły się na budowę filmowego świata - zaznaczył Sebastian Stankiewicz.
REKLAMA
Zaangażowanie zespołu
Na planie filmowym "Pana T." panowała bardzo dobra atmosfera. Sebastian Stankiewicz podkreślił, że współpraca z Pawłem Wilczakiem czy Wojciechem Mecwaldowskim układała się wzorowo.
Powiązany Artykuł
"Kulturalnie na temat". Maria Skłodowska-Curie i jej mniej znana historia
- Czuliśmy, że robimy coś wartościowego i fajnego. Była ogromna chęć pracy, by stworzyć socrealistyczny świat lat 50. (…) Moja postać (Filak – przyp. red.) przyjechała z małej wioski do wielkiego świata, którym była dla niej Warszawa. Dzięki swojemu silnemu kręgosłupowi moralnemu wygrywa walkę z samym sobą. Musiał dokonać wyboru, który zaważy na jego życiu - zdradził artysta.
Wolność artysty w czasach zniewolenia
Sebastian Stankiewicz ocenił, że "Pan T." jest filmem o wolności, wolności artysty w czasach zniewolenia. Zaznaczył, że przy odgrywaniu postaci Filaka inspirował się własnymi losami.
- Gdy film zobaczyła moja mama, to powiedziała: "Synu, ten Filak to ktoś jak ty". Miała na myśli chłopaka, który wyjechał z Głogowa, z niedużego miasta, do wielkiej Warszawy, w poszukiwaniu i spełnianiu marzeń. W stolicy różnie bywało, raz lepiej, raz gorzej. Jednak zawsze walczyłem o realizację swoich celów. Jednym z nich była nagroda festiwalu w Gdyni - powiedział.
REKLAMA
Audycja: "Kulturalnie na temat"
Prowadzący: Katarzyna Cygler
Gość: Sebastian Stankiewicz
Data emisji: 11.01.2020
Godzina emisji: 23.35
Polskie Radio 24/db
Polecane
REKLAMA