Polacy wciąż wśród najrzadziej rejestrujących się przed brexitem
Polacy wciąż znajdują się wśród obywateli unijnych najrzadziej biorących udział w obowiązkowej, brexitowej rejestracji imigrantów. Tak wynika z danych opublikowanych przez brytyjskie MSW. Mimo to odpowiedzialny za system wiceszef brytyjskiego MSW jest optymistą.
2020-01-16, 23:46
Posłuchaj
Polaków zarejestrowało się ponad pół miliona. W przybliżeniu to niecałe 60% wszystkich naszych rodaków na Wyspach. W przypadku Węgrów czy Rumunów to ponad 90%. Na 27 narodowości tylko sześć rejestruje się mniej chętnie od Polaków, choć w tej grupie są Irlandczycy, którzy co do zasady nie muszą brać udziału w rejestracji.
- Pół miliona Polaków już się zarejestrowało, a program trwa od dziewięciu miesięcy. To naprawdę dobrze - przekonuje jednak Brandon Lewis w rozmowie z Polskim Radiem. I zachęca, by skorzystać z systemu tak szybko, jak to możliwe. - Chciałbym, żeby wszyscy tu zostali - podkreśla minister.
Powiązany Artykuł
Strasburg: Komisja Europejska o prawach obywateli po brexicie
Obawy o wykluczenie
Wiele organizacji zrzeszających imigrantów wyrażają obawy, że poszkodowane zostaną wykluczone społecznie: od bezdomnych, przez osoby starsze, ofiary przemocy domowej, sieroty, aż po ludzi nieradzących sobie w świecie cyfrowym. Droga cyfrowa to główna droga prowadząca do ukończenia rejestracji. Niektóre z takich osób nadal nie wiedzą nawet o obowiązku skorzystania z systemu.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Big Ben nie zabrzmi w momencie brexitu
REKLAMA
Minister Lewis uniknął odpowiedzi na pytanie, czy rząd ma szacunki, jak duża grupa ludzi może "wypaść poza system", stając się w ten sposób nielegalnymi imigrantami. Eksperci organizacji East European Resource Centre oceniają jednak na przykład, że samych polskich bezdomnych może być na Wyspach nawet około 5 tysięcy.
Wiceszef MSW podkreśla, że rząd stara się docierać do imigrantów z informacjami i pomocą. - Współpracujemy w tej sprawie z 57 organizacjami w całym kraju, docieramy do tych ludzi przez samorządy czy pracodawców - przekonuje Brandon Lewis.
Apel PE
W tym miesiącu Parlament Europejski zaapelował o to, by Brytyjczycy zmienili zasady i wydawali fizyczne dokumenty potwierdzające status osiedlony.
Europosłowie obawiają się na przykład pośredniej dyskryminacji: pracodawcy czy właściciele nieruchomości, którzy będą musieli sprawdzać w drodze elektronicznej prawo pobytu Polaka czy Rumuna mogą chcieć uniknąć dodatkowego wysiłku i od razu odrzucić kandydatury imigrantów.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Brexit. Znamy wstępny termin głosowania w Parlamencie Europejskim nad umową
Wiceszef brytyjskiego MSW powiedział jednak Polskiemu Radiu, że rząd nie planuje zmiany systemu, a system elektroniczny jest systemem na miarę XXI wieku i gwarantuje, że informacja o posiadaniu statusu nigdy nie zostanie zgubiona. "Ten status jest na zawsze, nie da się go zgubić, czy przypadkowo usunąć" - podkreślił Brandon Lewis.
Powiązany Artykuł
Umowa handlowa USA - Wielka Brytania trudniejsza niż sądzono
Niemal 3 mln wniosków
Dane na temat liczby cudzoziemców, którzy złożyli wniosek o status osiedlony opublikowało brytyjskie MSW. Wynika z nich, ze 2.8 mln imigrantów unijnych złożyło już wniosek, z czego jak na razie podania 300 000 pozostało nierozpatrzonych.
Z kolei dane na temat liczebności imigrantów, zbierane przez Narodowe Biuro Statystyczne, są orientacyjne, a w wielu przypadkach liczba unijnych przybyszów jest niedoszacowana. Rejestracja unijnych imigrantów potrwa do końca czerwca przyszłego roku.
REKLAMA
msze
REKLAMA