Izraelski "Haarec": w prawdziwej polityce Putin jest ważniejszy od Polski

Publicyści izraelskiego dziennika "Haarec" tłumaczą odmowę polskiemu prezydentowi prawa zabrania głosu podczas Światowego Forum Holokaustu koniecznością utrzymania dobrych relacji z Rosją. "W prawdziwej polityce Putin jest ważniejszy od Polski" - oceniają.

2020-01-20, 20:24

Izraelski "Haarec": w prawdziwej polityce Putin jest ważniejszy od Polski

Najnowszy odcinek cotygodniowego podkastu dziennika "Haarec" poświęcony był Światowemu Forum Holokaustu, które odbędzie się 23 stycznia w Jerozolimie.

Na temat uroczystości łączącej 75. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau z Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu z prowadzącym audycję rozmawiali dziennikarze "Haarec": Ofer Aderet - zajmujący się głównie tematyką historyczną oraz Anszel Pfefer - piszący o sprawach międzynarodowych i żydowskich.

Powiązany Artykuł

duda 1200 pap.jpg
Wysokie poparcie dla decyzji prezydenta ws. rezygnacji z wyjazdu do Yad Vashem

- To nie jest uroczystość izraelska - podkreślił na początku Aderet, nawiązując do oficjalnych informacji, według których obchody organizowane są przez Fundację Światowego Forum Holokaustu, której prezesem jest Mosze Kantor, we współpracy z Instytutem Yad Vashem i pod patronatem prezydenta Izraela Reuwena Riwlina.

- To wydarzenie organizowane przez jednego człowieka. A ponieważ ten jeden konkretny człowiek, czyli Kantor, jest blisko związany z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, powinniśmy być podejrzliwi, gdy rozmawiamy o motywacjach stojących za tym wydarzeniem - dodał.

REKLAMA

"Przywódców nie obchodzi dyplomacja"

Prowadzący audycję przywołał opinię, że obchody miały być dyplomatycznym triumfem premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który m.in. - jak powiedział - bardzo chciał, aby zjawił się na nich Andrzej Duda. Polski prezydent zdecydował się jednak nie przyjeżdżać na uroczystość do Jerozolimy, ponieważ organizatorzy odmówili mu możliwości zabrania głosu.

- Przywódców, którzy przybywają tutaj, nie obchodzi dyplomacja ani stosunki z Izraelem. Obchodzi ich upamiętnienie Holokaustu i ich stosunki z Mosze Kantorem - ocenił z kolei Aderet. - Nie jest to zwycięstwo Netanjahu, który w ogóle nie jest zaangażowany w organizację wydarzenia - dodał.

Pfefer opisał Kantora jako "żydowskiego impresario Putina", znanego w ostatnich latach z tego, że reprezentował rosyjskiego prezydenta na dużych światowych forach żydowskich i wielokrotnie organizował spotkania na Kremlu z udziałem Putina i przedstawicieli społeczności żydowskich w Europie. 

Powiązany Artykuł

auschwitz 1200 free shuttestock.jpg
Rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau. Przyjadą delegacje z całego świata

"Nikt nie wspomni o współpracy Rosji sowieckiej z nazistowskimi Niemcami"

Według Pfefera państwo Izrael i Instytut Yad Vashem są tylko miejscem, gdzie odbędzie się uroczystość, która na pierwszy plan będzie wysuwać Putina i rosyjską narrację na temat II wojny światowej.

- Nikt nie wspomni, że przez pierwsze dwa lata wojny Rosja sowiecka współpracowała z nazistowskimi Niemcami, nikt nie wspomni o innych, mniej wygodnych faktach dotyczących Armii Czerwonej - zaznaczył.

Aderet powiedział, że Yad Vashem zostało "przejęte przez Kantora". Dodał, że w samym instytucie pojawiają się głosy sprzeciwu wobec obchodów w tej formie i opinie, że Yad Vashem nie powinien zajmować stanowiska w sprawach związanych z polityką zagraniczną Izraela czy z prorosyjskimi interesami.

Obaj rozmówcy zgodzili się, że również i Polska buduje sobie "wygodną narrację historyczną", co ich zdaniem jest po części powodem obecnych napięć polsko-izraelskich. Jak zauważył Pfefer, "Holokaust był polityczny i pozostał polityczny".

"Prawda historyczna powinna być ustalana przez historyków"

Na pytanie, czy Żydzi powinni trzymać się z dala od polityki związanej z Holokaustem, Aderet zdecydowanie zaprzeczył. - Izrael jako reprezentant Żydów na całym świecie powinien walczyć o prawdę, nawet jeśli jest to trudne i nawet jeśli będzie to oznaczało mniej przyjaciół na arenie międzynarodowej - przekonywał.

- Są twierdzenia, na których publiczne wypowiadanie nigdy nie powinnyśmy pozwalać - tłumaczył. Jako przykład podał opinię, że "Rosja wyzwoliła Polskę od nazistów i sprawiła, że Polska była rajem", podczas gdy - jak podkreślił - "w istocie Rosja wyzwoliła Polskę, ale potem ją okupowała i popełniła zbrodnie przeciwko Polakom".

Jednocześnie Aderet odrzucił deklarację poświęconą relacjom polsko-izraelskim, a podpisaną przez premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu w czerwcu 2018 roku, ponieważ "prawda historyczna powinna być ustalana przez historyków, a nie polityków". Pfefer podsumował rozmowę stwierdzeniem, że Netanjahu bardzo starał się przyciągnąć Polskę, ale "w prawdziwej polityce Putin jest ważniejszy od Polski".

kad

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej