Eksperci: na zakupie F-35 mogłaby dodatkowo skorzystać gospodarka
Biorąc pod uwagą nasze położenie i związane z tym zagrożenia musi nas być stać na zakup nowoczesnego uzbrojenia, a takim jest amerykański samolot F-35. Oczywiście lepiej byłoby, gdybyśmy połączyli tę transakcję z możliwością pozyskania nowych technologii, uczestnictwa w procesie produkcyjnym, ale nie należy szczególnie tego oczekiwać – mówili w audycji "Rządy Pieniądza" eksperci: ekonomista Marek Zuber i Adam Ruciński z firmy doradczej BTFG.
2020-01-29, 10:39
Posłuchaj
- Zawsze można zadać pytanie czy lepiej wydać pieniądze na zbrojenia czy np. na służbę zdrowia. Zbrojenia są pewnym ubezpieczeniem. Gdy jedziemy na narty kupujemy ubezpieczenie, to nie dlatego, że mamy zamiar złamać nogę, żeby nam się ono zwróciło, te pieniądze nam przepadają. A nowoczesne samoloty na współczesnym polu walki są niezwykle ważne – argumentował Adam Ruciński.
Zaznaczył, że „nasze MIGi-29 są, ale w zasadzie jakby ich nie było. Mamy F-16 i są to dobre samoloty, ale technologia idzie do przodu. Dlatego szybki zakup F-35 był niezbędny. To zupełnie inne samoloty, choć na razie astronomicznie drogie”.
- Mówimy o offsecie, a też nie wiemy, co i ile do nas trafi. F-35 produkowany jest 3 krajach, a składa się z wielu elementów produkowanych w różnych krajach świata. Co my będziemy dostarczać, jeszcze tego nie wiemy – mówił Adam Ruciński.
Dodał, że kupno samolotu to nie wszystko, trzeba będzie dokupić do niego infrastrukturę, gdyż jest naprawdę nowoczesny.
- To jest całkiem inny samolot, który służy nie tylko do latania, ale jest to nowoczesne stanowisko dowodzenia. Potrzebuje infrastruktury, obsługi – wyjaśniał Adam Ruciński.
REKLAMA
Marek Zuber mówił, że offset to nie jest sprawa kluczowa przy zakupie F-35, ale jest możliwy. Wskazywał przykład Dreamlinera, do którego silniki produkowane są przez GE, a śmigła do nich w Polsce, choć mało kto o tym wie.
- W wypadku F-35 może być dokładnie tak samo (…). Ale wszystko wskazuje na to, że jeśli coś za tym zakupem pójdzie, to nie będą to gigantyczne zamówienia. Dlatego, że nam zależy na tym, żeby kupić te samoloty jak najszybciej, a to trochę nasze pole manewru w negocjacjach ogranicza – wyjaśniał Marek Zuber.
Eksperci rozmawiali również o wchodzącym od kwietnia podatku od alkoholi w butelkach o małych pojemnościach, tzw. małpkach.
Zdaniem Adama Rucińskiego w tym rozwiązaniu chodzi głównie o pozyskanie do budżetu dodatkowych pieniędzy.
Z tą opinią zgodził się Marek Zuber, ale przyznał, że może nawet lepiej byłoby bardziej podnieść poziom akcyzy na alkohol, bo wtedy w większym stopniu spełniałoby to cel prozdrowotny. Zauważył jednak, że podwyżka akcyzy może mieć odwrotny skutek, wpłynąć na rozwój szarej strefy, przez co dochody budżetu z tego tytułu nawet spadną.
REKLAMA
- Lepiej próbować szukać dodatkowych środków w tego typu pomysłach, choć jest to mały ruch – oceniał Marek Zuber.
PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md
REKLAMA