"Wenecja znów błyszczy". Miasto wyschło i zaprasza na karnawał
Problemy, które w ostatnim czasie targają Wenecją nie wpływają na to, że miasto znów zamierza gościć turystów podczas karnawałowych zabaw. Tematy największej tego typu imprezy w Europie, która rozpoczyna się w sobotę, a kończy 25 lutego, to "zabawa, miłość, szaleństwo".
2020-02-08, 06:33
"Wenecja podniosła się po wysokiej wodzie i gotowa jest przyjąć każdego gościa" - ogłosiły władze Wenecji podczas prezentacji bogatego programu wydarzeń artystycznych. Zawiera on ponad 150 wydarzeń: balów, koncertów, spektakli, pokazów. Miasto ma ugościć 300 artystów oraz dziesiątki tysięcy turystów z całego świata.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Wenecja stawi czoła kolejnej wysokiej fali. Przyszłość miasta w czarnych barwach
Inauguracja karnawału odbędzie się w sobotę, 8 lutego. Wtedy to odbędzie się tradycyjny spektakl na wodzie, czyli pokaz tańców, światła i dźwięku na łodziach na kanale w dzielnicy Cannaregio.
Niespodzianka w walentynki
W planach jest także między innymi huczny bal z okazji walentynek. Przebieg imprezy owiany jest tajemnicą, ale, jak ogłoszono, "to będzie wielka niespodzianka i prawdziwa nowość". Po 15 lutego słynny plac świętego Marka będzie areną spotkań, widowisk i pokazów przez 10 dni. W niedzielę 16 lutego odbędzie się kulminacyjne wydarzenie; Lot Anioła z dzwonnicy świętego Marka, czyli spektakularny zjazd młodej wenecjanki na linach na plac przed bazyliką.
REKLAMA
>>>[ZOBACZ TAKŻE] Wenecja walczy ze skutkami powodzi. Straty szacowane są na miliard euro
Hasło karnawału to: "życie jest szaloną zabawą, w której serce ma zawsze rację". Jak wyjaśnił burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro, nawiązuje ono także do słów Erazma z Rotterdamu: "całe życie ludzkie czymże jest innym jak nie jakąś komedią, w której każdy występuje w innej masce?".
Powiązany Artykuł
Burmistrz Wenecji do turystów: przyjeżdżajcie, miasto żyje
Dyrektor artystyczny wydarzenia Massimo Checchetto powiedział, że cała impreza poświęcona będzie miłości, której towarzyszyć będzie radość zabawy i "odrobina szaleństwa".
REKLAMA
Wysoka woda, niska woda
Wenecja podnosi się po zniszczeniach. Miniony rok był rekordowy jeżeli chodzi o powodzie w mieście. Żywioł wyrządził straty szacowane na ponad miliard euro. Świat obiegły filmy i zdjęcia turystów brodzących w wodzie w pobliżu najważniejszych zabytków miasta. 12 listopada poziom wody wzrósł do rekordowych 187 cm (najwyższy wynik od ponad pół wieku).
Jedną z konsekwencji klęski żywiołowej były uszkodzenia znanej turystom na całym świecie bazyliki św. Marka. Straty oszacowano na 3 mln euro. Zalane zostały podziemia 900-letniej bazyliki, przedsionek i marmurowe posadzki. Trwają prace nad stworzeniem skutecznego systemu ochrony budynku. Jedna z propozycji zakłada otoczenie szklanymi panelami fasady bazyliki.
Z kolei w styczniu miasto zmagało się z tzw. niską wodą. Zanotowano minus 50 centymetrów poniżej poziomu morza. Powodowało to problemy z transportem wodnym. Kanały były wysuszone, nie mogły po nich pływać gondole.
Odpływ... turystów
Z uwagi na powódź w Wenecji, turyści zaczęli masowo odwoływać swoje wizyty w mieście, będącym przecież jedną z głównych atrakcji północnych Włoch, odwiedzaną przez 20 mln osób rocznie. W prawie trzystu hotelach w historycznym centrum miasta wskaźnik anulowanych rezerwacji sięgnął rekordowe 45 proc.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Rewolucyjny system zapór powstanie w Wenecji . Ochroni miasto przed zalaniem?
Nie dziwi zatem, że burmistrz miasta uznał za stosowne, aby zaapelować do turystów, aby nie rezygnowali z odwiedzin. - To cudowne miasto ma za sobą dramatyczne chwile, ale one już minęły - zapewnił Luigi Brugnaro. Jak dodał, Wenecja "zaczęła znów żyć, jest czysta i spokojna".
Ten sam polityk zapewniał podczas prezentacji programu karnawału, że "Wenecja znów błyszczy". W najbliższych dniach przekonamy się czy ten błysk i blichtr karnawałowych zabaw przyciągnie taką liczbę gości, do jakiej przywykli miejscowi hotelarze, restauratorzy i urzędnicy zajmujący się budżetem miasta.
msze
REKLAMA