Łyżwiarki wróciły do Polski. "Wszystko dobrze się ułożyło"

Reprezentacja Polski w łyżwiarstwie szybkim we wtorek wróciła ze Stanów Zjednoczonych, gdzie odbywały się mistrzostwa świata na dystansach. Biało-czerwoni zdobyli w Salt Lake City jeden medal, był to brąz pań w drużynowym wyścigu sprinterskim. 

2020-02-19, 12:05

Łyżwiarki wróciły do Polski. "Wszystko dobrze się ułożyło"
Łyżiarstwo szybkie. Foto: PZŁS

Posłuchaj

Natalia Czerwonka w rozmowie z Mateuszem Ligęzą (Jedynka)
+
Dodaj do playlisty
  • Biało-czerwone wystartowały w tej konkurencji w składzie: Natalia Czerwonka, Andżelika Wójcik i Kaja Ziomek
  • Ostatni medal mistrzostw świata na dystansach Polacy zdobyli w 2013 roku.

Czerwonka, najbardziej doświadczona z tego tercetu, nie ukrywała zadowolenia z występu drużynowego.

- To jest bardzo fajny, szybki wyścig. Mamy to szczęście, że na każdym okrążeniu w naszej ekipie jest zawodniczka, która ma odpowiednie predyspozycje. Andżelika mocno rozpędza i schodzi. Kaja Ziomek bardzo dobrze przejeżdża drugie kółko, a ja jestem specjalistką od 1500 metrów i potrafię to wszystko odpowiednio wykończyć. Niektóre drużyny nie mają takiego zawodnika i dużo tracą właśnie w końcówce wyścigu. Nam wszystko dobrze się ułożyło. Wszystkie jesteśmy z jednego miasta i świetnie się nadajemy do tej konkurencji - skomentowała.

Polki ustanowiły w Salt Lake City rekord kraju w sprincie drużynowym. Również w innych konkurencjach padły tam znakomite wyniki. 

- Zarówno w Salt Lake City jak i w Calgary lód jest najszybszy na świecie. Wiąże się to między innymi z tym, że tory położone są na wysokości 1400 metrów nad poziomem morza. Ma to też oczywiście swoje minusy, bo jest tam bardzo sucho, inna wilgotność powietrza. Pod koniec zawodów wszyscy kasłali i dusili się. To były trudne zawody, 4 dni startów dzień po dniu. Ale zakwalifikowałam się na tych wszystkich dystansach i pokazałam z dobrej strony. Udowodniłam, że mimo wieku wciąż mogę się ścigać na wysokim poziomie. Gdybym jeszcze przejechała 1500 metrów w 1:52, to byłoby spełnienie marzeń - wyjaśniła pochodząca z Lubina zawodniczka.

REKLAMA

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Mateusza Ligęzy.

kp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej