Jak ustrzec się przed koronawirusem? Prof. Włodzimierz Gut: strefa ryzyka wynosi ok. metra
- Przede wszystkim stosować podstawowe zasady higieny i uświadomić sobie, że szanse na spotkanie drugiego przypadku koronawirusa w Polsce to 1 do 38 milionów - podkreślał w Polskim Radiu 24 prof. Włodzimierz Gut.
2020-03-04, 12:30
Posłuchaj
- - Gdy pojawiają się objawy, mamy sygnał, że coś się dzieje. Wtedy możemy zidentyfikować wirusa i zacząć działać - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Włodzimierz Gut
- - Choroba wywołana koronawirusem u 80 proc. przechodzi w sposób łagodny - wskazywał
- Profesor powiedział także o tym, czy istnieje lek na koronawirusa
Powiązany Artykuł
Szpital w Zielonej Górze: przebieg choroby jest łagodny, pacjent czuje się dobrze
W środę rano minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że w nocy potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce i że pacjent hospitalizowany jest w Zielonej Górze. Mężczyzna przyjechał do Polski z Niemiec. - Będziemy kontynuować jego pobyt w oddziale, wykonamy kontrolne badania, kiedy wyniki tych badań będą negatywne, puścimy pacjenta do domu - powiedział Jacek Smykał podczas konferencji prasowej w szpitalu w Zielonej Górze.
Dodał, że jest jeszcze "kwestia kwarantanny dla rodziny pacjenta, która jest w tej chwili w domu, no i oczywiście wszystkie kontakty związane z jazdą autobusem, którym przyjechał z Niemiec".
Powiązany Artykuł
Koronawirus w Polsce. Politolog: PO chce sprowadzić temat do czystej walki politycznej
Strefa ryzyka. Jak wydziela się z nas wirus?
O ryzyku rozpowszechniania się koronawirusa w Polsce mówił w Polskim Radiu 24 prof. Włodzimierz Gut. - Trzy osoby są w grupie ryzyka: ta, która siedziała obok i dwie, które siedziały z przodu. Strefa ryzyka jest mniej więcej przyjmowana na 1 jard, czyli 90 centymetrów - tłumaczył.
- Wiemy, że chory jechał autobusem. Pytanie: czy już wtedy miał objawy infekcji dróg oddechowych? Dopiero wtedy wydalanie aerozolu z ust jest intensywniejsze - dodał.
REKLAMA
Profesor wskazywał, że wirus wydziela się z nas w momencie mówienia, kichania i wszystkiego, co wyrzuca aerozol z ust. - Przy dobrym kichnięciu prędkość cząsteczek to 140-160 km/h. Rekordzista miał 500 km/h. Może zdarzyć się też, że objawy są jelitowe, wtedy mamy typową chorobą tzw. brudnych rąk - wyjaśniał.
Powiązany Artykuł
Premier w Pradze: kraje V4 stosują najlepsze praktyki walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa
Jak zdiagnozować w sobie koronawirusa?
Prof. Włodzimierz Gut podkreślał, że do zakażenia koronawirusem dochodzi na 5-6 dni przed wystąpieniem pierwszych objawów. Jedna cząsteczka wirusa trafia do właściwej komórki. Jeżeli nie trafi, nie zachodzi proces zakaźny.
- W momencie, gdy pojawiają się objawy, mamy sygnał, że coś się dzieje. Wtedy możemy zidentyfikować wirusa i zacząć działać - mówił.
Skąd najlepiej pobrać próbkę do badania? - Z gardła nie jest najlepsza. Najlepsza jest z dołu płuc - wyjaśniał profesor.
REKLAMA
- Równolegle wychwytujemy osoby, które potencjalne mogły być zarażone. Zakażenie zaczyna się jeden dzień przed objawami - dodał.
Powiązany Artykuł
Wracał z Niemiec sam, potem nie miał kontaktu z większą grupą ludzi. Co wiemy o zakażonym pacjencie?
Kogo dotyczy kwarantanna?
- Jeżeli wynik badania jest dodatni, czekamy, czy rozwinie się choroba, która u 80 proc. przechodzi w sposób łagodny. Pytanie: czy są przypadki, w których nie ma żadnych objawów, a następuje wydalenie wirusa? - zastanawiał się profesor.
Gość Polskiego Radia 24 zwracał uwagę na to, że kwarantanna to ograniczenie dot. osób zdrowych.
- Może być z zamkniętym ośrodku, może być w domu z prośbą o niewychodzenie. Wszystko zależy od danej sytuacji - mówił.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Marszałek woj. lubuskiego: szpital, w którym przebywa chory na COVID-19, dobrze przygotowany
Koronawirus - groźny czy niegroźny?
Profesor wskazywał, że koronawirus jest jednym z ok. 300 wirusów oddechowych. - Nie jest najgroźniejszy, ale nie jest też najłagodniejszy. Łagodne wirusy to takie, jak np. gdy mamy katar: leczony siedem dni, nieleczony tydzień - mówił.
Prof. Włodzimierz Gut podkreślał, że ciężkie wirusy to takie jak SARS czy MERS. - Mogę doprowadzić one do zgonu na skutek niewydolności oddechowej - przypominał.
- Koronawirus potrafi doprowadzić do zgonu na skutek niewydolności oddechowej, ale tylko u osób, które już miały problemy zdrowotne - podkreślał.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Nie daj się nabrać na "wzmacniacze odporności". Immunolodzy obalają mity w obliczu epidemii koronawirusa
"Wirus to bezwzględny pasożyt"
Rozmówca Michała Rachonia wyjaśniał, że wirus jest bezwzględnym pasożytem, który poza organizmem jest martwym obiektem. - Żyje w żywej komórce, zaburzając metabolizm, bo korzysta ze wszystkich właściwości komórki, żeby się namnożyć - powiedział.
Profesor tłumaczył, że jeżeli wirus będzie bezwzględnie zabijał komórkę, nie namnoży się i zginie razem z gospodarzem.
- Zostają te, które potrafią przeżyć - dodał.
Powiązany Artykuł
Piotr Müller: mechanizm reagowania ws. koronawirusa zadziałał
Co z lekiem na koronawirusa?
Wg prof. Włodzimierza Guta z koronawirusem raczej mamy kontakt już dość długo. - Czy Chińczycy, czy my to bez znaczenia - populacja ludzka. Nowe wirusy zabijają zazwyczaj 60 proc. chorych, a nie 2-3 proc. jak koronawirus - zwracał uwagę.
REKLAMA
- Lek na koronawirusa? Musiałby działać specyficznie na wirusa, a nie na komórkę. Niestety większość leków działa odwrotnie - dodał.
Jak ustrzec się przed koronawirusem? - Stosować zasady higieny, które powinny być stosowane zawsze i uświadomić sobie, że szanse na spotkanie drugiego przypadku koronawirusa w Polsce to 1 do 38 milionów - mówił profesor.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
* * *
Audycja: Temat dnia/Gość PR24,
Prowadzący: Michał Rachoń
REKLAMA
Goście: prof. Włodzimierz Gut (wirusolog)
Data emisji: 03.03.2020
Godzina emisji: 10:19
kstar
REKLAMA
REKLAMA