Nowa Zelandia: oskarżony o zabicie 51 osób przyznał się do wszystkich zarzutów
Sprawca masakry w dwóch nowozelandzkich meczetach w Christchurch, 29-letni Brenton Tarrant, zmienił niespodziewanie swoje wcześniejsze zeznania i przyznał się do wszystkich zarzutów. Australijczykowi grozi dożywocie.
2020-03-26, 01:43
Śledczy oskarżyli Brentona Tarranta o spowodowanie śmierci 51 osób, próbę pozbawienia życia kolejnych 40 oraz o dokonanie aktów terroru. Wcześniej mężczyzna utrzymywał, że jest niewinny - nie przyznawał się do żadnego z zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Powiązany Artykuł
Sprawca zamachów w Christchurch oskarżony o terroryzm i wielokrotne morderstwo
Zapowiadano, że proces Tarranta rozpocznie się w czerwcu, ale wobec przyznania się oskarżonego do winy sądowi pozostaje jedynie wymiar kary. 29-latkowi grozi dożywotnie więzienie. Daty posiedzenia sądu jeszcze nie podano.
>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Sprawca zamachu w Nowej Zelandii będzie miał naśladowców?
Czwartkowe posiedzenie odbyło się praktycznie bez udziału publiczności, bowiem zbiegło się z rozpoczęciem czterotygodniowej blokady kraju i kwarantanny całej ludności w związku z epidemią koronawirusa. Tarrant i jego adwokaci również nie byli obecni w sądzie i uczestniczyli w posiedzeniu z australijskiej Nowej Południowej Walii za pośrednictwem łącza wideo.
REKLAMA
Masakra w meczetach
Od 15 marca 2019 r., czyli dnia, w którym dokonał masakry, Brenton Tarrant, określający samego siebie jako zwolennika wyższości białej rasy, przebywa w areszcie. Tego dnia wtargnął do meczetu Al Noor w Christchurch i otworzył ogień z broni półautomatycznej do uczestniczących w piątkowych modłach wiernych. Po opróżnieniu magazynka, wrócił do samochodu, wziął inny karabin i kontynuował masakrę. Następnie pojechał do meczetu Linwood, gdzie również otworzył ogień do wiernych. Jeden z nich zdołał w końcu go przepędzić za pomocą porzuconego jednego z karabinów napastnika. Policja ujęła Tarranta po krótkim pościgu.
Masakra w Christchurch, pierwszy tak krwawy w historii Nowej Zelandii akt terroru, była prawdziwym szokiem dla Nowozelandczyków. W reakcji na nią rząd znacznie zaostrzył przepisy dotyczące dostępu do broni palnej.
Zamachowiec jest pierwszą w historii osobą uznaną w Nowej Zelandii za terrorystę.
bartos/bb
REKLAMA
REKLAMA