Spała gotowa na powrót sportowców. Nie wszyscy chcą jednak skoszarowania
- Czekamy i szykujemy się na ponowne przyjęcie sportowców. Będziemy gotowi - zapewnił dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Spale Waldemar Wendrowski.
2020-04-17, 12:14
Posłuchaj
Zarządzający COS-em w Cetniewie Michał Kowalski zapewnia, że obiekt którym zarządza jest przygotowany na przyjęcie sportowców (IAR)
Dodaj do playlisty
400 gości zamiast 150, jednoosobowe pokoje, posiłki w wyznaczonych godzinach i dezynfekcje obiektów - tak ma wyglądać nowa rzeczywistość w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale.
Jedno z ulubionych miejsc przygotowań lekkoatletów, siatkarzy czy specjalistów od podnoszenia ciężarów, od połowy marca jest zamknięte dla wszystkich ze względów bezpieczeństwa związanych z zagrożeniem koronawirusem. Wkrótce ma się to jednak zmienić, bowiem Ministerstwo Sportu jeszcze w kwietniu zamierza wyrazić zgodę na powrót zawodników do treningów w Centralnych Ośrodkach Sportu.
"To będzie nowa rzeczywistość"
>>>Polski sport ruszy 20 kwietnia? Na początek otwarcie Centralnych Ośrodków Sportu
- Czekamy z utęsknieniem na sportowców i będziemy gotowi od strony technicznej na ich przyjęcie. Teraz oczekujemy na zielone światło, które ma dać pani minister Dmowska-Andrzejuk w porozumieniu z ministrem zdrowia i dyrektorem Centralnego Ośrodka Sportu. Po wydaniu decyzji będziemy potrzebować jednego dnia, żeby wznowić działalność. Oczywiście to będzie nowa rzeczywistość, na którą się szykujemy - powiedział szef COS w Spale.
REKLAMA
Wendrowski wskazał, że znacząco zmienią się standardy sanitarne zwiększające bezpieczeństwo przebywających w ośrodkach sportowców i szkoleniowców. Zarekomenduje je pracujący w resorcie sportu specjalny zespół. Ma on przygotować procedury kwalifikujące zawodników do poszczególnych COS oraz szczegółowe zasady ich funkcjonowania.
Dyrektor spalskiego ośrodka zapowiedział, że w pierwszej fazie po ponownym otwarciu będzie on mógł przyjąć do 150 gości zamiast blisko 400. W każdym pokoju będzie zakwaterowana tylko jedna osoba, z kolei na stołówce zlikwidowany zostanie szwedzki stół, a posiłki będą serwowane do stolików, które staną się jednoosobowe. W związku z tym śniadania, obiady i kolacje dla poszczególnych grup będą wyznaczane na konkretne godziny.
"Czekamy na zielone światło"
Wendrowski zapewnił też, że sportowcom zostaną udostępnione wszystkie obiekty spalskiego centrum, łącznie z siłowniami, halami, boiskami, których wyposażenie ma być regularnie dezynfekowane.
Pojawiły się jednak informacje, że nie wszyscy sportowcy entuzjastycznie podchodzą do pomysłu, zgodnie z którym mieliby już teraz wrócić do treningów w zamkniętym środowisku.
REKLAMA
– Ministerstwo i ja czekamy cały czas na zielone światło. Jesteśmy przygotowani, bo złożyłam propozycję, jak moglibyśmy powoli "odmrażać" naszych sportowców, z naciskiem na tych najwybitniejszych - zapewniła minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.
Kszczot i Lewandowski pełni obaw
Wielu sportowców stara się podtrzymywać formę w domowych warunkach, co oczywiście nie jest optymalnym rozwiązaniem, ale koniecznością. Sezon lekkoatletyczny jest jednak dla większości spalony, co tylko potwierdza decyzja o przełożeniu igrzysk olimpijskich na kolejny rok i brak możliwości przewidzenia, kiedy będzie można wrócić do rywalizacji w związku z pandemią.
Biorąc pod uwagę to, że igrzyska w Tokio odbędą się w 2021 roku, wznowienie treningu niewiele w tym momencie da - tak przynajmniej uważa dwójka czołowych biegaczy, Adam Kszczot i Marcin Lewandowski, którzy nie chcą być skoszarowani na zgrupowaniu w COS.
REKLAMA
Jednym z powodów ich decyzji ma być to, że boją się zakażenia koronawirusem podczas zgrupowania, obaj mają też małe dzieci.
Lista nazwisk sportowców, którzy będą przygotowywać się do kolejnych imprez m.in. w Spale, powstanie w najbliższym czasie. Można jednak już teraz spodziewać się, że zabraknie na niej przynajmniej kilku świetnych zawodników. Część z nich, jak na przykład Anita Włodarczyk czy Piotr Małachowski, którzy cały czas wracają do zdrowia po kontuzjach.
ps
REKLAMA
REKLAMA