"Mam inną miarę przyzwoitości". Kosiniak-Kamysz krytykuje apel Tuska

- Jeśli chodzi o przyzwoitość, to mam inną miarę przyzwoitości. Uważam, że trzeba się bić do końca, walczyć, nie oddać Polski walkowerem - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do apelu byłego premiera Donalda Tuska.

2020-04-29, 09:53

"Mam inną miarę przyzwoitości". Kosiniak-Kamysz krytykuje apel Tuska
Były premier Donald Tusk. Foto: shutterstock.com/Drop of Light

Powiązany Artykuł

EN_tusk1200.jpg
Minister zdrowia tłumaczy Donaldowi Tuskowi zasady noszenia maseczek

"Nie ma dzisiaj niestety żadnego powodu, abyśmy mogli zaufać tak w 100 proc. rządzącym, kiedy mówią, że coś jest bezpieczne, a coś jest niebezpieczne" - stwierdził były lider PO w wideo opublikowanym na Twitterze.

Przypominał w tym kontekście zmiany rekomendacji rządzących w sprawie noszenia maseczek czy przebywania w lasach. Jak wskazał chciałby usłyszeć rekomendacje nie ministra Jacka Sasina, bo "jest on ostatnią osobą w Polsce, która kojarzy mu się z bezpieczeństwem", ale lekarzy i ekspertów.

Do apelu Tuska odniósł się lider Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Jeśli chodzi o przyzwoitość, to mam inną miarę przyzwoitości. Uważam, że trzeba się bić do końca, walczyć, nie oddać Polski walkowerem - oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie radia RMF FM.

Powiązany Artykuł

Rafał-Ziemkiewicz.jpg
Rafał Ziemkiewicz: Donald Tusk jest dla przeciętnego polskiego wyborcy przeszłością

"Przystąpienie do frakcji zdrowego rozsądku"

Polityk był pytany również, czy Koalicja Polska oferuje szefowi Porozumienia Jarosławowi Gowinowi stanowisko marszałka Sejmu oraz pierwsze miejsce na krakowskiej liście wyborczej.

REKLAMA

- Jedyne co oferujemy, to przystąpienie do frakcji zdrowego rozsądku, która zagłosuje za przesunięciem terminu wyborów 10 maja, żeby odbyły się w terminie bezpiecznym, w którym będzie można rzetelnie przeprowadzić wybory i będą to prawdziwe wybory prezydenta RP - mówił w prezes PSL.

Lider PSL: dla bezpieczeństwa naszych rodaków...

- Nie ma dyskusji o marszałku Sejmu, o listach wyborczych, bo one są po prostu przedwczesne - podkreślił. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza wszystkie rozmowy na ten temat, również prowadzone przez jego kolegów, nie mają dzisiaj sensu.

Dodał, że dziś można mówić o zaproszeniu dla posłów Porozumienia do "głosowania przeciwko wyborom 10 maja w sposób korespondencyjny", a nie o zaproszeniu do klubu Koalicji Polskiej.

- Dla bezpieczeństwa naszych rodaków i procesu wyborczego liczy się głosowanie nad przyjęciem uchwały Senatu, dotyczącej korespondencyjnego głosowania. I to będzie rozstrzygające - oświadczył szef ludowców.

REKLAMA

pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej