Akcja ratunkowa u wybrzeży Grecji. Śmigłowiec NATO spadł do morza
Śmigłowiec NATO należący do kanadyjskiej marynarki wojennej wpadł do morza na zachód od greckiej wyspy Kefalonia na Morzu Śródziemnym. Na pokładzie maszyny typu Sikorski było sześć osób. Co najmniej jedna zginęła.
2020-04-30, 03:12
Śmigłowiec wystartował z kanadyjskiej fregaty Fredericton uczestniczącej w ćwiczeniach NATO w tym rejonie. Greckie ministerstwo obrony poinformowało, że maszyna zniknęła z radarów około 21.15, była wówczas we włoskiej przestrzeni powietrznej.
Powiązany Artykuł

Rosyjskie samoloty zbliżały się do amerykańskiego niszczyciela. Belgowie poderwali myśliwce
Do akcji poszukiwawczej natychmiast przystąpiły dwie inne fregaty uczestniczące w ćwiczeniach: włoska i turecka. Godzinę potem w rejonie, gdzie przypuszczalnie doszło do katastrofy, znalezione zostały szczątki maszyny i ciało jednego z członków załogi śmigłowca.
Lokalne greckie media podają, że na pokładzie helikoptera było sześciu członków załogi. Pięć osób jest poszukiwanych.
"Potwierdzamy, że doszło do incydentu z udziałem helikoptera, ze statku pod dowództwem NATO” - poinformowało dowództwo sił Paktu Pólnocnoatlantyckiego.
REKLAMA
Akcja poszukiwawcza jest kontynuowana
Grecki państwowy kanał telewizyjny ERT poinformował, że helikopter wystartował z kanadyjskiej fregaty, która bierze udział w operacji sojuszu mającej na celu: "powstrzymanie rosyjskiej agresji w całej Europie Wschodniej".
Katastrofa miała miejsce w środę na Morzu Jońskim, części Morza Śródziemnego, około 80 kilometrów od greckiej wyspy Kefalonia.
HMCS Fredericton, z którego startował helikopter prowadzi operację poszukiwawczą członków załogi wraz z fregatą włoską i fregatą turecką.
mbl
REKLAMA
REKLAMA