"Naszym obowiązkiem jest pamiętać ich historię". Piotr Gliński o więźniach Mauthausen-Gusen
- 75 lat temu więźniowie Mauthausen i Gusen zostali uwolnieni od straszliwej gehenny życia w obozach koncentracyjnych - lat katorgi i upodlenia. Dlatego naszym obowiązkiem jest pamiętać ich historię - wskazał wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
2020-05-05, 17:45
5 maja 1945 roku wojska amerykańskie wyzwoliły niemiecki obóz Mauthausen-Gusen – jeden z najcięższych obozów III Rzeszy i jednocześnie jedno z największych miejsc kaźni Polaków w czasie II wojny światowej, nazywane obozem zagłady inteligencji polskiej.
MKiDN przypomniało, że "co roku 5 maja byli więźniowie, przedstawiciele lokalnych władz, organizacji pozarządowych oraz rządu Polski uczestniczyli w uroczystościach upamiętniających to wydarzenie".
Powiązany Artykuł
75. rocznica wyzwolenia obozu Mauthausen-Gusen
"Dziś, w 75. rocznicę wyzwolenia obozu Mauthausen-Gusen, z powodu pandemii obchody na terenie byłych obozów Mauthausen-Gusen nie są możliwe. Wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński wskazuje jednak, że mimo tego nadal możemy oddać cześć ofiarom obozów, dbając o to, by tragiczna historia miejsca zagłady tysięcy polskich i europejskich więźniów nigdy nie została zapomniana" - przekazano w komunikacie.
REKLAMA
"Lata katorgi i upodlenia"
Piotr Gliński wskazał, że "w tych trudnych warunkach stoimy przed ogromnym wyzwaniem, którym jest sposób, w jaki będziemy pielęgnować pamięć o pomordowanych".
"Łatwiej jest bowiem czynić to, kiedy zapalamy znicz, składamy kwiaty, pochylamy głowę, a wszystkiemu towarzyszy chwila zadumy. Trudniej, gdy przychodzi nam odnaleźć czas na wspomnienie i refleksję w otaczającej nas codzienności. Codzienności innej niż zazwyczaj" - ocenił.
Jak napisał, "75 lat temu więźniowie Mauthausen i Gusen zostali uwolnieni od straszliwej gehenny życia w obozach koncentracyjnych, w których niejednokrotnie przyszło im spędzić kilka długich lat". "Skala okrucieństw, jakich doświadczali, jest niewytłumaczalna, tak z ludzkiego, jak i cywilizacyjnego punktu widzenia. Dzień ich wyzwolenia poprzedzony był latami katorgi i upodlenia. Dlatego naszym obowiązkiem jest pamiętać ich historię" - podkreślił.
Minister kultury wskazał, że "warto jednak, żeby ta pamięć miała również swój materialny wymiar w postaci godnego upamiętnienia". "Pamięć to również przywrócenie godności ofiarom, to szacunek, to w końcu miłość do drugiego człowieka. To ekspiacja, manifestacja wartości, które starali się podeptać obozowi oprawcy i ich mocodawcy" - zaznaczył.
REKLAMA
"Nie spoczniemy w kontynuowaniu Waszego dzieła"
Zaapelował: "oddajmy dziś cześć, wszystkim ofiarom Gusen i Mauthausen, ale też ofiarom innych obozów". "Pielęgnujmy pamięć o nich tak, jak czynili to i czynią w dalszym ciągu ich współtowarzysze niedoli, którym udało się przetrwać to piekło na ziemi. Podziękujmy im wszystkim za to, że mimo traum zdołali prowadzić dobre i godne życie. To Wy i Wasi współbracia niedoli przez lata dawaliście świadectwa prawdzie" - napisał Piotr Gliński.
Jak dodał, "nie spoczniemy w kontynuowaniu Waszego dzieła, którym jest pielęgnowanie pamięci o ofiarach". "Jesteśmy to winni pomordowanym, ale również Wam, drodzy byli więźniowie obozów koncentracyjnych. Chcemy, żebyście zyskali pewność, że dzieło Waszej pamięci znajdzie kontynuatorów, którzy nie pozwolą, żeby Wasza historia i historia Waszych współbraci odeszła w zapomnienie lub została wypaczona!" - podkreślił szef resortu kultury.
Powiązany Artykuł
German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny
"Gdybyśmy porzucili pamięć o ofiarach, porzucilibyśmy to, co w najgłębszym sensie stanowi o istocie naszej cywilizacji. Uczczenie ofiar jest bowiem widocznym potwierdzeniem uznania prawdy o przyrodzonej godności człowieka, wynikającej z jego transcendencji wobec świata. Godności niezbywalnej, nawet gdy otaczający człowieka świat stał się zupełnie nieludzki. Ten personalistyczny rys naszej cywilizacji stanowi o jej szczególnej wartości i sprawia, że Polska zawsze będzie pamiętać o ofiarach obozów Mauthausen i Gusen" - zapewnił.
REKLAMA
"Niszczenie polskich elit"
"W świetle niemieckich dokumentów oraz świadectw byłych więźniów, wydaje się wysoce prawdopodobne, że już jesienią 1939 r. Niemcy planowali utworzenie specjalnego obozu koncentracyjnego dla polskich warstw przywódczych i polskiej inteligencji" - przypomniano w komunikacie MKiDN.
"Obozem tym miał stać się budowany od końca 1939 r. Gusen, pierwszy i największy (jego liczebność przekraczała niekiedy ilość osób więzionych w obozie macierzystym) podobóz obozu koncentracyjnego Mauthausen, powstałego 8 sierpnia 1938 r. w pobliżu Linz, na terenach zaanektowanej przez Rzeszę Niemiecką Austrii. Gusen – jako jedyny do lata 1941 r. podobóz – uruchomiony został 25 maja 1940 r., w odległości 4,5 km od Mauthausen. 9 marca 1944 r. zaczął funkcjonować w pobliżu – obóz Gusen II, a 16 grudnia 1944 r. w Lungitz – niewielki obóz Gusen III" - wyjaśniono.
Dodano, że obóz Mauthausen i jego podobozy odegrały kluczową rolę w niszczeniu polskich elit społecznych oraz ludzi nauki i kultury – polskiej inteligencji. "W 1940 r. prawie 100 proc. więźniów Gusen stanowili Polacy. Później przybywały tam grupy więźniów innych narodowości, zawsze jednak – do wyzwolenia obozu 5 maja 1945 r. – więźniowie polscy stanowili w nim najliczniejszą grupę" - podkreślono.
Miejsca pamięci na terenie Austrii
Zwrócono uwagę, że w obowiązującym podziale obozów koncentracyjnych na trzy kategorie Mauthausen i Gusen zakwalifikowane zostały jako jedyne obozy III kategorii – najcięższe – dla więźniów szczególnie "obciążonych", uprzednio już karanych i aspołecznych, rokujących nikłe nadzieje na "poprawę". Praktycznie oznaczało to wyrok śmierci dla deportowanych tu osób.
MKiDN podało, że "według b. więźnia Gusen i polskiego badacza jego dziejów, Stanisława Dobosiewicza, w Gusen więzionych było ogółem około 77 500 więźniów wielu narodowości (obywatele radzieccy, Żydzi europejscy – głównie z Polski i Węgier, Hiszpanie, Włosi, Francuzi, Jugosłowianie i inni), w tym około 34 300 Polaków. Zamordowanych zostało i zmarło około 44 600 więźniów, w tym około 27 tys. Polaków".
REKLAMA
Resortu kultury przypomniał, że po wyzwoleniu obozów Mauthausen ich tereny znalazły się od końca lipca 1945 r. w sowieckiej strefie okupacyjnej Austrii. 20 czerwca 1947 r. teren byłego obozu przejął rząd austriacki.
Powiązany Artykuł
"Niemiecki sadyzm osiągnął tam apogeum". Rocznica wyzwolenia KL Mauthausen-Gusen
"W 1949 r. uznano go za pomnik pamięci narodowej Austrii, a w 1970 r. otwarte tu zostało Miejsce Pamięci (KZ – Gedenkstätte) i muzeum. Wśród innych pomników poświęconych pamięci ofiar, 3 czerwca 1956 r. odsłonięty został monument ku czci zamordowanych Polaków. Powstał z inicjatywy b. więźniów obozu i według projektu więzionego w Gusen inż. arch. Teodora Bursche dzięki Radzie Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa" - napisano w komunikacie.
Dwa pamiątkowe kamienie
Ministerstwo Kultury przypomniało, że "inaczej było w przypadku Gusen". "W barakach Gusen I stacjonowali żołnierze sowieccy, a pozostałości poobozowe były wykorzystywane przez okolicznych mieszkańców jako materiały budowlane. Baraki obozu Gusen II zostały spalone z obawy przed rozprzestrzenianiem się epidemii. Tereny byłego obozu były wyprzedawane przez władze gminne w ręce prywatne i stopniowo zabudowywane domami mieszkalnymi. Po roku 1955 i opuszczeniu tych terenów przez wojska sowieckie ostatecznie przeprowadzono ich wyprzedaż na eksploatację i zabudowę indywidualną" - podało MKiDN.
Dodano, że "pozostałe jeszcze w dość dobrym stanie budynki poobozowe (Jourhaus, dwa murowane bloki dla więźniów, baraki SS, itp.) zajęte zostały i wykorzystywane były dotąd przez właścicieli prywatnych". "W latach 1955/56 zlikwidowany też został cmentarz zmarłych więźniów Gusen, założony po wyzwoleniu; ich szczątki przeniesione zostały na teren Miejsca Pamięci Mauthausen" - napisano.
REKLAMA
MKiDN zwróciło uwagę, że "jedynymi śladami po istnieniu obozu, miejscu gehenny i śmierci kilkudziesięciu tysięcy więźniów, pozostało krematorium z piecem, w którym palono zwłoki. W latach 50. XX wieku obok niego ustawiono – staraniem więźniów polskich i francuskich – dwa kamienie pamiątkowe, jeden z inskrypcją w języku polskim – ufundowany przez Poselstwo Polskie w Wiedniu, drugi – z inskrypcją w języku francuskim, wykonany przez francuskie stowarzyszenie »Amicale de Mauthausen«".
Polskie starania
Jak napisano, "władze gminy planowały jednak przeniesienie pieca krematorium oraz obu kamieni do Miejsca Pamięci Mauthausen i przeznaczenie tego terenu na osiedle mieszkaniowe". Tak też zapewne by się i stało, gdyby nie akcja byłych więźniów Gusen i ich rodzin. W 1961 r. teren wokół został wykupiony z rąk prywatnych przez brata zamordowanego w obozie Włocha. Dzięki funduszom przekazanym przez stowarzyszenia byłych więźniów i ich rodziny z Francji, Włoch i Belgii w 1965 r. otwarto Memoriał KZ Gusen. Dopiero w 1997 r. opiekę nad Memoriałem przejęło austriackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W końcu lat 80. powstał Komitet Pamięci Gusen – lokalne stowarzyszenie, które zajmuje się przywracaniem pamięci o wojennej przeszłości tego terenu" - podał resort kultury.
Powiązany Artykuł
75. lat po wyzwoleniu KL Gusen. Instytut Polski w Wiedniu rusza z akcją #RememberGusen
W komunikacie zaznaczono, że "strona polska od lat prowadzi starania mające na celu upamiętnienie ofiar obozu koncentracyjnego w Gusen, podkreślając, jak ważnym zagadnieniem dla zbiorowej pamięci Polaków jest historia miejsca, w którym śmierć poniosło prawie 30 tys. Polaków (liczba polskich ofiar Gusen, w zależności od szacunków, przewyższa liczbę ofiar Zbrodni Katyńskiej)". "Szczególny nacisk Polska kładzie na kwestię wykupu przez austriacki rząd działek wokół Gusen, które w czasie II wojny światowej stanowiły część obozu koncentracyjnego" - wskazano.
Przypomniano, że "kilkuletnie starania i wysiłki polskich władz, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ambasady RP w Wiedniu, ekspertów, jak również byłych więźniów KL Gusen (miejsca kaźni polskiej inteligencji zwanego »drugim Katyniem«) odniosły skutek i zaowocowały wprowadzeniem do umowy koalicyjnej nowego austriackiego rządu w styczniu br. zapisu dotyczącego wykupu działek i dalszej rozbudowy miejsca pamięci w Gusen".
REKLAMA
Dodano, że "niezależnie od działań podejmowanych ws. Gusen na terenie Austrii, polskie władze prowadzą starania, aby tematyka związana z obozami Mauthausen i Gusen stała się w Polsce tematem znanym i kojarzonym, m.in. poprzez wprowadzenie do kanonu lektur szkolnych książki Stanisława Grzesiuka pt. »Pięć lat kacetu«".
jp
REKLAMA