Podrobiony obraz ekspert uznał za autentyk. Proces
Kolejna rozprawa w procesie o naruszenie dóbr osobistych, jaki wytoczył ekspert domu aukcyjnego. Poczuł się urażony tekstem o sfałszowanym pastelu Starowieyskiego i ekspertyzie jaką wydał o obrazie.
2010-07-21, 10:19
Kolejna rozprawa w procesie o naruszenie dóbr osobistych, jaki wytoczył ekspert domu aukcyjnego. Poczuł się urażony tekstem o sfałszowanym pastelu Starowieyskiego i ekspertyzie jaką wydał o obrazie.
Ekspert Łukasz Kossowski pozwał dziennikarza Janusza Miliszkiewicza, autorowi felietonu pt. "Mein kampf" opublikowanego w magazynie "Art and Business". W tekście tym pisząc o braku zawodu eksperta na rynku sztuki i o tym, że eksperci nie ponoszą odpowiedzialności za wydawane oceny, Miliszkiewicz zarzucił Kossowskiemu niekompetencję.
Miliszkiewicz napisał także, że Kossowski jest pracownikiem Muzeum Literatury w Warszawie, a Kodeks Etyki Zawodowej Międzynarodowej Rady Muzeów zabrania muzealnikom wydawania ekspertyz i wycen.
Tekst był pokłosiem prowokacji dziennikarskiej, którą zorganizowali wiosną 2005 r. dziennikarze "Rzeczpospolitej" i TVN. Zlecili oni malarzowi Bogdanowi Achimescu by namalował - za zgodą Franciszka Starowieyskiego - falsyfikat jego pastelu.
Prowokacja: falsyfikat dopuszczony do sprzedaży
Na podstawie reprodukcji prac Starowieyskiego Achimescu stworzył "nowe" dzieło mistrza. Następnie dziennikarze wystawili obraz na aukcję w Domu Aukcyjnym Polswiss Art. Został on dopuszczony do sprzedaży przez ekspertów Irenę Kossowską i Łukasza Kossowskiego.
Falsyfikat - któremu w domu aukcyjnym nadano tytuł "Zjawa" i datowano na 1959 r. - sprzedany został, jako autentyk. Podstawiony kupiec zapłacił za pracę 9,5 tys. zł. Sprawa została ujawniona przez "Rzeczpospolitą", a reportaż dotyczący sprawy został wyemitowany w programach "Uwaga" i "Superwizjer".
Proces rozpoczął się jesienią 2005 r. Ostatnia rozprawa odbyła się we wrześniu 2009 r.
agkm
REKLAMA