Raport dot. praworządności w Polsce. Karski: wyraz hipokryzji oraz świeckiej, jałowej tradycji
- Gdy w Polsce mają miejsce jakieś wybory, wówczas Parlament Europejski zajmuje się sytuacją w naszym kraju. Prawidłowość ta jest dość łatwa do odnotowania. To za każdym razem zasługa europosłów Platformy Obywatelskiej - powiedział Karol Karski, europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.
2020-05-25, 20:47
Posłuchaj
Polskie władze powinny ponieść konsekwencje odchodzenia od wartości unijnych. Taką ocenę wydała większość europosłów komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego podczas dyskusji na temat praworządności w naszym kraju.
Powiązany Artykuł
"Kłamliwy dokument". Beata Kempa o raporcie ws. polskiej praworządności
Przewodniczący komisji, hiszpański poseł Juan Fernando Lopez Aguilar przekonywał, że działania władz prowadzą Polskę do wyjścia z Unii Europejskiej.
Nowa tradycja?
W raporcie mowa jest m.in. o upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości oraz braku równych możliwości prowadzenia kampanii wyborczej w czasie pandemii. Jest w nim również krytyka procedowania ustaw o zakazie aborcji i edukacji seksualnej, a także wezwanie, by ocenę praworządności łączyć z wysokością środków przyznawanych danemu państwu.
- Można powiedzieć, że wykształciła się nowa świecka, a jednocześnie jałowa tradycja, zgodnie z którą, gdy w Polsce mają miejsce jakieś wybory, wówczas PE zajmuje się sytuacją w naszym kraju. Prawidłowość ta jest dość łatwa do odnotowania. To za każdym razem zasługa europosłów Platformy Obywatelskiej, którzy starają się coś podsuwać swoim kolegom w PE – wskazał Karol Karski.
REKLAMA
"Nie zawiera niczego nowego, to taki groch z kapustą"
Powiązany Artykuł
B. europoseł uspokaja: ocena praworządności nie ma wpływu na budżet UE
Podkreślił, że raport "nie zawiera niczego nowego, to zestawienie dotychczasowych argumentów formułowanych w sprawie Polski". - To taki groch z kapustą, jest w nim wszystko - i praworządność, i sprawy aborcji, i LGBT. Nie wywołuje żadnych skutków prawnych, nie jest niezbędnym elementem jakiejkolwiek procedury – wyjaśnił rozmówca Polskiego Radia 24 i dodał, że jeśli zostanie przyjęty przez PE, to "będzie kilka zadrukowanych kartek papieru więcej".
Spotkanie Aguilara z europosłami PO
Karol Karski stwierdził, że jest wiele osób, które dają się "zaprogramować przez europosłów PO". Przypomniał również, że niedawno ujrzał światło dzienne film ze spotkania Juana Fernando Lopeza Aguilara właśnie ze wspomnianymi europarlamentarzystami Platformy.
- Mówił do nich, że zrobił wszystko, co chcieli. Pytał, w czym może jeszcze pomóc. Widać, jaki jest poziom tych relacji. Ludzie, którzy powinni zajmować się walką ze skutkami pandemii koronawirusa, zajmują się rzeczami zupełnie nieistotnymi z punktu widzenia funkcjonowania Unii Europejskiej. Poza tym mamy do czynienia z absolutną hipokryzją. Pan Aguilar wypowiada się na temat rzekomego łamania praworządności w Polsce. Niech lepiej popatrzy na własny kraj - zaznaczył Karski.
Powiązany Artykuł
Prof. Michał Kleiber: Unia Europejska nie traktuje wszystkich interesariuszy w taki sam sposób
Nierówne traktowanie
Jak podkreślił, w Polsce niewielkie grupy demonstrujących "rozdmuchiwane są do absurdalnego rozmiaru", we Francji zaś są rzeczywiście ogromne demonstracje rozpędzane przez policję z bronią gładkolufową.
REKLAMA
- Nikomu to nie przeszkadza, jak również to, że tamtejszy rząd przejął kompetencje parlamentu i wydaje dekrety. Natomiast na Węgrzech spotyka się to z krytyką ze strony UE. Natomiast w Niemczech, niezależnie od wyniku wyborów, ta sama osoba jest kanclerzem już czwartą kadencję - zaznaczył Karol Karski.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Mateusz Drozda
Gość: Karol Karski, europoseł PiS
Data emisji: 25.05.2020
Godzina emisji: 20.06
Polskie Radio 24/db
Polecane
REKLAMA