"Mamy do czynienia z przestępstwem". Politolog o zbiórce podpisów dla Trzaskowskiego
- Mamy do czynienia z przestępstwem i oszustwem wyborczym - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl dr Artur Wróblewski, politolog z Uczelni Łazarskiego. Odniósł się w ten sposób do sprawy zbierania podpisów pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego przed ogłoszeniem terminu wyborów prezydenckich.
2020-05-28, 13:44
W środę portal tvp.info opublikował nagranie pokazujące zbieranie podpisów na listach poparcia pod kandydaturą Trzaskowskiego, mimo że jeszcze nie została ogłoszona data wyborów prezydenckich.
Powiązany Artykuł

Rzecznik rządu: Trzaskowski powinien powiedzieć, czy wie o zbieraniu podpisów
- Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z przestępstwem zagrożonym karą więzienia do lat 3, na mocy art. 238 Kodeksu karnego. Ten wyraźnie zabrania tego typu czynności wyborczych w okresie, w którym nie ma zarządzonych wyborów. Kwestie tę reguluje też Kodeks wyborczy na mocy art. 296 i 297, które jasno ustalają, jak wygląda proces rejestrowania kandydata i wcześniej komitetu wyborczego. To jest podstawa prawna i te regulacje zostały pogwałcone przez ludzi pomagających Trzaskowskiemu - powiedział dr Artur Wróblewski.
"Trzaskowski musiał wiedzieć"
Zapytany, czy Rafał Trzaskowski mógł być świadomy, że podpisy już są zbierane, stwierdził, że "na pewno o tym wiedział, gdyż jakiś czas temu wygadała się w tej sprawie Hanna Gronkiewicz-Waltz". Politolog odniósł się w ten sposób do wywiadu, którego b. prezydent Warszawy udzieliła 16 maja radiu RMF FM. Mówiła w nim, że "od rana mają na obu kandydatów na wszelki wypadek po 10 tys. podpisów. Tak strzelam, bo nikt mi nie powiedział". Na pytanie, kto "ma te podpisy", Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała, że "ci, którzy je zbierają".
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Nielegalna zbiórka podpisów dla Trzaskowskiego. Ujawniono nagranie
Artur Wróblewski dodał, że należałoby niezwłocznie ten materiał dowodowy przekazać do Komisji Europejskiej do pani Very Jourowej i do unijnego komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa. Oni przygotowują raport dot. praworządności w krajach UE, dlatego należy pokazać im, co wydarzyło się w Polsce. Najpierw, że sabotowano wybory, by podmienić kandydata, bo były niekorzystne, a po drugie, że opozycja dokonuje oszustw wyborczych. Trzeba to pokazać jako dowód, kto narusza zasady praworządności w Polsce - powiedział Wróblewski.
Państwowa Komisja Wyborcza na razie sprawy nie komentuje.
PAP/koz
REKLAMA
REKLAMA