"Stowarzyszenie umarłych poetów". Jedna z piękniejszych opowieści o tożsamości
2 czerwca 1989 roku odbyła się premiera filmu "Stowarzyszenie umarłych poetów" w reżyserii Petera Weira. To jeden z najważniejszych filmów o dojrzewaniu, ale także o tym, jak ważne jest odnalezienie własnej tożsamości.
2024-06-02, 05:40
"Stowarzyszenie umarłych poetów" to film wybitnego australijskiego reżysera, który w swoim dorobku posiada takie obrazy jak: "Piknik pod wiszącą skałą" (1975), "Gallipoli" (1981), "Świadek" (1985), a także późniejsze "Truman Show" (1998), "Pan i władca: Na krańcu świata" (2003) oraz opowiadający o Polaku uciekającym z sowieckiego łagru film "Niepokonani" (2010).
Nagrody
"Stowarzyszenie umarłych poetów" zostało nagrodzone Oscarem dla Toma Schulmana za najlepszy scenariusz oryginalny, a także trzema nominacjami do tej nagrody w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser i najlepszy aktor pierwszoplanowy. Ostatnia nominacja uhonorowała wybitną kreację Robina Williamsa.
Posłuchaj
Charyzmatyczny wychowawca
Film Weira opowiada o grupie kilku chłopców uczęszczających do elitarnej amerykańskiej, męskiej szkoły oraz ich charyzmatycznym nauczycielu. Konflikt oparty jest na kontraście pomiędzy konserwatywnymi, "starymi, dobrymi" zasadami obowiązującymi w nobliwej placówce a niekonwencjonalnymi metodami nauczyciela Johna Keatinga (Robin Williams), których celem jest otworzenie dorastających mężczyzn na umiejętność słuchania własnego głosu serca i dostrzegania tego, co własne, indywidualne.
REKLAMA
Nauczyciel dokonuje tego poprzez naukę samodzielnego obcowania z literaturą nieopartego na szkolnych schematach. Stara się także na różne sposoby wyzwolić skrępowaną konserwatywnym wychowaniem spontaniczność młodzieży. Można więc powiedzieć, że Keating, bardziej niż nauczycielem literatury, staje się nauczycielem życia, tak bardzo potrzebnym młodym chłopcom stojącym u progu dorosłości. Jak się jednak okaże, wszystko ma swoją cenę…
Świat młodzieży
Poza wybitną kreacją Williamsa, świetna jest również obsada młodzieżowa, wśród której wybijają się postaci grane przez: Roberta Seana Leonarda, Ethana Hawke’a, Josha Charles’a czy Gale’a Hansena. Świat młodzieży, mimo że z konieczności wynikającej z warunków panujących w szkole, jest "ubrany" i "zapięty po szyję" w szkolne mundurki i towarzyszące temu wyznaczone przez starszych obowiązki, wiarygodnie ukazuje drzemiący w bohaterach żywioł młodości.
Posłuchaj
REKLAMA
Walory filmu
Poza aktorstwem i świetnym scenariuszem do niewątpliwych walorów filmu należy zaliczyć wspaniałe zdjęcia Johna Seale’a czy muzykę Maurice’a Jarre’a.
Jedna scena
Film Weira jest jedną z piękniejszych i prawdziwszych opowieści o zawsze trudnym procesie wchodzenia w dorosłość. Do historii kina z całą pewnością przejdzie scena, w której młodzi mężczyźni, chcąc okazać solidarność swojemu nauczycielowi, który w związku z nieszczęśliwym wypadkiem jednego z uczniów, za swoje metody, zostaje zwolniony z pracy w szkole.
W momencie, kiedy Keating opuszcza klasę, w obecności apodyktycznego dyrektora szkoły uczniowie po kolei wchodzą na swoje biurka, co jest powtórzeniem zdarzenia z jednej z nietypowych lekcji, w czasie której charyzmatyczny nauczyciel kazał spojrzeć uczniom na świat z nowej perspektywy, w tym wypadku z wysokości biurka. Chłopcy także teraz wchodzą na swoje ławki, mimo kategorycznego sprzeciwu dyrektora i mimo tego, że za to zachowanie mogą grozić im pewne konsekwencje.
- Dziękuję wam chłopcy - odpowiada Keating, a widzowie czują na plecach ciarki. To jedna z piękniejszych i bardziej przejmujących scen w światowym kinie.
REKLAMA
az/im
REKLAMA