Szczerski: nie wiążemy obecności wojska USA w Polsce z decyzjami o obecności w innych krajach
- Nie wiążemy obecności wojska amerykańskiego w Polsce z decyzjami dotyczącymi obecności w innych krajach. Skala i charakter obecności sił USA w Polsce jest wynikiem dwustronnych umów między naszymi krajami oraz ustaleń sojuszniczych w ramach NATO – powiedział szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
2020-06-05, 23:50
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Amerykańska broń jądrowa w Polsce to byłby właściwy sygnał dla Rosji, w przypadku gdyby Niemcy z niej zrezygnowali
W piątek dziennik "Wall Street Journal" napisał, że prezydent USA Donald Trump polecił Pentagonowi do września wycofać z Niemiec 9,5 tys. amerykańskich żołnierzy. Następnie Reuters poinformował, że część z 9,5 tys. wycofywanych z Niemiec żołnierzy zostanie skierowana do Polski i do innych krajów sojuszniczych Stanów Zjednoczonych. Agencja pisze też, że część amerykańskich wojskowych ma wrócić z Niemiec do USA.
Do tych doniesień odniósł się w rozmowie z PAP szef gabinetu prezydenta. - Nie wiążemy obecności wojska amerykańskiego w Polsce z decyzjami dotyczącymi obecności w innych krajach. Skala i charakter obecności sił amerykańskich w Polsce jest wynikiem dwustronnych umów między naszymi krajami oraz ustaleń sojuszniczych w ramach NATO – powiedział Szczerski.
- Polska jest konsekwentnym zwolennikiem jak najsilniejszej więzi atlantyckiej, której częścią jest obecność US Army w Europie. Oczywiście uznajemy jednocześnie prawo strony amerykańskiej do kształtowania tej obecności stosownie do oceny sytuacji i uwarunkowań politycznych – dodał.
Siły USA w Niemczech
USA mają w Niemczech 35 tys. żołnierzy i 17 tys. pracowników cywilnych wojska. Oprócz tego dysponują infrastrukturą strategiczną: szpitalem wojskowym w Landstuhl, bazą lotniczą w Ramstein czy centrum dowodzenia operacjami w Europie i w Afryce w okolicy Stuttgartu. W Niemczech jest także największy z europejskich składów amerykańskiego sprzętu.
REKLAMA
W sierpniu 2019 r. ambasador Stanów Zjednoczonych w RFN ostrzegł Berlin, że jego kraj wycofa część żołnierzy znad Renu i przeniesie ich do Polski. To konsekwencja zbyt niskich – w ocenie Waszyngtonu – wydatków Niemiec na obronność.
Z kolei ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała wówczas na Twitterze: "W przeciwieństwie do Niemiec, Polska wypełnia zobowiązanie do wydatkowania 2 proc. PKB na rzecz NATO. Chętnie byśmy powitali w Polsce amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech".
Podczas czerwcowej wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy w Waszyngtonie Donald Trump również mówił o przerzuceniu części wojsk USA znad Renu do Polski.
PAP/agkm
REKLAMA
REKLAMA