Spotkanie Andrzej Duda - Donald Trump. Guzy: sygnał ze strony USA jest jednoznaczny
- Amerykanie dostrzegają dużą różnicę w polityce wobec USA i NATO ze strony obecnej ekipy rządzącej i prezydenta Andrzeja Dudy - mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Guzy z Polskiej Agencji Prasowej. Gościem był również amerykanista, prof. Zbigniew Lewicki.
2020-06-23, 22:20
We wtorek wieczorem prezydent Andrzej Duda odleciał do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotka się z prezydentem Donaldem Trumpem. Rozmowy będą dotyczyły bezpieczeństwa militarnego i energetycznego oraz współpracy gospodarczej. Dodatkowego smaczku dodaje tej wizycie fakt, że obaj prezydenci ubiegają się o reelekcję.
Powiązany Artykuł
Broń jądrowa w Polsce? Gen. Roman Polko: to czynnik odstraszający
Zdaniem Jarosława Guzego oczywiste jest, że wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w USA wpisuje się w kampanię wyborczą. Zauważył również, że nie bez znaczenia jest niekonwencjonalny styl działania prezydenta Donalda Trumpa, który nie waha się łamać konwenansów dyplomatycznych. - Wizyta nie musi być traktowana jako kontrowersyjna. Jest pytanie, jak będzie odbierana w Polsce, zwłaszcza przez opozycję. To jest chyba najciekawszy wątek w tym wszystkim. Ze zdumieniem czytałem list Rafała Trzaskowskiego, który brzmiał jak pismo parlamentarzysty Zielonych. Padło pytanie o atom, i to w dwóch wersjach. Trzaskowski uwierzył w fake news, że przedmiotem rozmowy ma być relokacja ładunków nuklearnych z Niemiec do Polski - tłumaczył Jarosław Guzy.
Posłuchaj
Jego zdaniem zdziwienie może budzić też fakt, że Rafał Trzaskowski pytał również o energetykę atomową. - Trzaskowski był członkiem rządu PO, gdy program budowy w Polsce elektrowni jądrowej ugrzązł w miejscu. Amerykanie byli potencjalnymi partnerami przy tym projekcie. Sprawa współpracy wojskowej i energetyki atomowej była przedmiotem konsensusu politycznego w Polsce. Natomiast opozycja zareagowała alergicznie, bo czuje, że sygnał z USA jest jednoznaczny. Amerykanie dostrzegają dużą różnicę w polityce wobec USA i NATO ze strony obecnej ekipy rządzącej i prezydenta Andrzeja Dudy - podkreślił gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
"Mieszane uczucia"
Amerykanista prof. Zbigniew Lewicki przyznał, że relacje polsko-amerykańskie są bardzo ważne, ale ma mieszane odczucia związane z tą wizytą. - Mamy do czynienia z chęcią wpływania USA na wynik wyborów w Polsce w kierunku poparcia urzędującego prezydenta. Chodzi o to, by zapobiec możliwości osłabienia więzów transatlantyckich na rzecz więzów europejskich. Czas i mocne poparcie miało do tej pory tylko jeden raz miejsce, w przypadku Izraela i premiera Benjamina Netanjahu. Tyle tylko, że Izrael jest oczywistym klientem USA, polega na USA pod wieloma względami. Natomiast Polska ma zupełnie inną sytuację - powiedział gość Polskiego Radia 24.
Jego zdaniem sytuacja jest bardzo ryzykowna. - Nie wiem, jak wykorzysta to opozycja. Są trzy dni do wyborów, na szczęście minęło zagrożenie klęską żywiołową. Pamiętamy, że Trump z tego względu odwołał swoją wizytę w Polsce. Przy ogromnej chęci, by stosunki dwustronne były jak najlepsze, to wszystko mi się nie zgadza. Czasami jak się przedobrzy, to efekt może być inny. Można było to inaczej rozegrać - dodał prof. Lewicki.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: "Kontrapunkt"
Prowadził: Paweł Lekki
Goście: Jarosław Guzy, prof. Zbigniew Lewicki
Data emisji: 23.06.2020
Godzina emisji: 20.32
PR24
Polecane
REKLAMA